Imalin
-
-
-
Kuba1001
Makaroniarz:
//Nie widzę sensu, żeby pisać tu cokolwiek, skoro są Najważniejsze Informacje i przeczytanie ich przez Ciebie da taki sam efekt, jak przeczytanie księgi przez Twoją postać, także tutaj trochę przyśpieszymy.//
Około godzinę zajęło Ci zbieranie i przyswajanie wiedzy, pozostaje jedynie liczyć, że nie zapomnisz czegoś w ferworze bitwy. Poza tym dalszą lekturę przerwało Ci pukanie do drzwi.
Vader:
‐ Pogadamy, jak naprawisz okręt i skompletujesz nową załogę. O ile wyrobisz się do wypłynięcia konwoju. Nie mamy czasu, żeby czekać, a mi niepotrzebne są uszkodzone okręty czy niepełne stany osobowe. -
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Makaroniarz:
‐ Czeka na nadbrzeżu. Goblin, niezbyt inteligentny, ale chciwy, więc powinien się skusić na wykonanie zadania, a pragnienie zarobienia powinno przeważyć w nim nad tchórzostwem. Wziąłem go dlatego, że nawinął się jako pierwszy, a do tego jego pokaz umiejętności zrobił na mnie spore wrażenie.
Vader:
Jak to już ktoś wcześniej powiedział, szkutników tu nie brakowało, więc znalazłeś jednego z nich, mężczyznę równie starego i spękanego, jak drewno z którym na co dzień obcuje. -
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
Na widok Twojego okrętu zagwizdał przeciągle, choć nie wiedziałeś, czy wywołał to podziw, czy raczej politowanie.
‐ Ooo, panie kapitanku, a kto to panu tak rozpie**olił?
Makaroniarz:
‐ Chciałaś Maga Ognia, to masz Maga Ognia. Nie wiem, nad czym się rozdrabniać, ale jest w stanie sfajczyć wszystko, co stanie nam na drodze na przynajmniej dwanaście widowiskowych sposobów… Zaproponowałem mu złoto, ale nie powiedziałem ile i to teraz chciałbym z Tobą uzgodnić konkrety. -
-
-