Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Imalin

Imalin

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
373 Posty 2 Uczestników 3.2k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #329

    Karczma położona na nadbrzeżu miała tylko jedną klientelę, czyli wilki morskie. Było ich tu łącznie około pięćdziesięciu, przedstawicieli wielu ras, ale prawie wyłącznie mężczyzn, kobiety na pokładzie przynosiły bowiem pecha. Niektórzy byli zwykłymi handlarzami, ale reszta wyglądała na takich, jakich potrzebujesz: Uzbrojonych po zęby, z bliznami i szramami po licznych walkach, zaciętym wyrazem twarzy. Prawdziwi najemnicy, kaprzy w służbie miasta lub Cesarstwa, łowcy piratów i tym podobni.

    Skinął głową i wrócił do Orka, tam gdzie jego miejsce, czyli pośród innych najemników, bo Hobbit właśnie wrócił.
    - Niedaleko jest karczma należąca do Gildii. Chyba największa i najlepsza w mieście, nie powinno być problemów z zakwaterowaniem. - powiedział do Ciebie i zamilknął na chwilę. - O czym rozmawiałeś ze swoim najemnikiem?

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • VaderV Niedostępny
      VaderV Niedostępny
      Vader ŻBŻP
      napisał ostatnio edytowany przez Vader
      #330

      Severus Slitch
      W pierwszej kolejności podszedł do barmana, nie zamierzał zaczynać z wejścia.

      Abuyin ibn Djadir ibn Omar Kalid ben Hadji al Sharidi.
      - Nie uwierzysz mi przyjacielu, chociażbym otrzymałbym nawet potwierdzenie w tej sprawie od najwyższych władz tego państwa! Ale, jeżeli potrafisz zachować tajemnicę, to mogę ci zdradzić. - Nachylił się tak, żeby słyszał go tylko Hobbit, nikt więcej. - Zapytał się, czy gdyby zniknąłby na jakiś czas w burdelu, to czy by mi to przeszkadzało.

      Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
      V.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #331

        - Co podać? - zagadnął Cię pełniący tę funkcję Krasnolud. Jak mogłeś zauważyć, stał na niewielkiej beczce, bez tego tylko jego głowa wystawałaby nad ladę, w najlepszym przypadku.

        Niziołek początkowo był zdziwiony Twoimi słowami, ale gdy przeszedłeś do puenty, zaśmiał się serdecznie, klepiąc się po wydatnym brzuszysku.
        - Prawie jakbym słyszał moich najemników przy każdym postoju w większym mieście. Ci to są jednak wszyscy tacy sami, psy wojny… Twój człowiek, Twoja sprawa, ale nie będzie on nam chyba potrzebny. Moi ludzie w zupełności wystarczą do ochrony naszego dobytku, a i tak rozstawimy się na targu dopiero jutro, jeszcze o świcie, teraz pewnie nie ma już miejsc, a jeśli są to raczej kiepskie.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • VaderV Niedostępny
          VaderV Niedostępny
          Vader ŻBŻP
          napisał ostatnio edytowany przez
          #332

          Severus Slitch
          - Bardziej zastanawiam się, czy mógłbym rzucić ogłoszenie.

          Abuyin ibn Djadir ibn Omar Kalid ben Hadji al Sharidi
          - Więc pewnie się ucieszy, jeżeli się zdecyduje. Wiesz, jak to jest. Mówią, że zrobią, a później nie robią.

          Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
          V.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #333

            - Byle nie matrymonialne, takich miałem tu już dość.

            Pokiwał głową, a po chwili podróży ulicami miasta znaleźliście się pod wspomnianą przez Hobbita karczmą, “Pod Hebanową Galerą”, która już samym wyglądem zewnętrznym mogłaby ugruntować swoją pozycję jako najlepszego przybytku tego typu w całym mieście. Nic dziwnego, skoro stoi za tym kapitał Gildii Kupców…

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • VaderV Niedostępny
              VaderV Niedostępny
              Vader ŻBŻP
              napisał ostatnio edytowany przez
              #334

              Severus Slitch
              Pokiwał głową, zgadzając się, po czym się odwrócił do reszty. Zaczął, dosyć głośno.
              - Czy mógłbym takim wilkom morskim, jak wam, wzbudzić zainteresowanie?

              Abuyin ibn Djadir ibn Omar Kalid ben Hadji al Sharidi
              Takie to już było życie.
              - No, tutaj pokoje to muszą być znacznie lepsze, niż przy przydrożnej karczmie.

              Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
              V.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #335

                Ciężko było Ci przekrzyczeć panujący w karczmie zgiełk i hałas, miałeś nawet wrażenie, że niektórzy umyślnie mówią teraz lub śpiewają szanty dużo głośniej, byleby tylko nie dać Ci dojść do głosu. Jednakże osoby siedzące przy kilku najbliższych stolikach zwróciły na Ciebie uwagę.

                Hobbit pokiwał głową i zatarł ręce, nie mógł się pewnie doczekać, aż wreszcie będzie mógł odpocząć w jakichś porządnych warunkach, nie to co podczas podróży z siedziby gildii do miasta. Wydał kilka krótkich poleceń swoim ludziom i sam wszedł do karczmy.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • VaderV Niedostępny
                  VaderV Niedostępny
                  Vader ŻBŻP
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #336

                  Severus Slitch
                  Na szczęście umiał mówić głośno i wyraźnie, koniec końców wydawał rozkazy załodze nawet podczas gwałtownych sztormów. Bez tego by nie przeżyli.
                  - Znajduje się okazja, tuż przed wami, żebyście się wzbogacili i chodzili z kieszeniami pełnymi złota i innych drogocennych materiałów, a nawet, jeżeli taka jest wasza wola, możecie kupić złoty bar barmanowi. Pytanie jest tylko jedno. Który z was jest na tyle odważny, żeby zaatakować okręty Nordów z towarami, które zdobyli podczas wojny?

                  Abuyin ibn Djadir ibn Omar Kalid ben Hadji al Sharidi
                  Ruszył za nim, w wiadomym celu.

                  Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                  V.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #337

                    - Bij Norda skurwysyna! - wydarło się z jednego ze stolików, przy którym zasiadały same Krasnoludy, łącznie sześciu brodaczy. Ten który to krzyknął, dla podkreślenia swoich słów wbił jeszcze swój dwuręczny topór w stół, roztrzaskując go na dwie części.
                    Sądząc po wyrazie twarzy innych, nie znajdziesz tu wielu chętnych, ale kilku wciąż się waha, bo z jednej strony jest wizja wielkich łupów, a z innej śmierć w walce z groźnymi wojownikami z mroźnego południa. Masz jeszcze okazję, żeby przekonać garstkę tych niezdecydowanych.

                    Hobbit mógł mówić, co chciał, Ty musiałeś zobaczyć to na własne oczy, żeby uwierzyć. W życiu zatrzymałeś się w niejednej karczmie, od tych w rodzimym Gilgasz, przez te Linest czy rozmaite przydrożne przybytki, gdzie musiałeś odpocząć podczas podróży. Jednak tutaj… Tamte karczmy do fundamentów tej nie dorastały. Sam parter był dwukrotnie większy od tego, jaki zwykle spotykałeś. Stoliki i stoły były większe, a krzesła wygodniejsze, wszystkie meble wykonane z wysokogatunkowego drewna. Kontuar, stojący za nim barman i szafka pełna alkoholi były raczej niezmienne, ale pewnym jest, że znajdziesz tu najlepsze trunki z całego kontynentu. Albo kontynentów. Były też osobne stoliki do gry w kości i karty. Z kuchni unosiły się smakowite wonie różnorakich potraw, o wiele lepszych, niż jakieś tam pieczenie, gulasze i inne tego typu przysmaki, którymi zwykle się raczyłeś. Klientela też był na poziomie, ale nie ma co się dziwić, to pracownicy Gildii Kupców. Dopełniała tego obsługa, czyli zgrabne i bardzo urodziwe kelnerki w kusych uniformach, podkreślających to i owo, głównie kobiety i Elfki, a także ochroniarze i strażnicy rozmaitych ras, pilnujący porządku. Były też schody prowadzące na piętro oraz drzwi do kuchni, piwnicy i osobnego pomieszczenia, sądząc po dźwięku toastów, sprośnych śpiewów i mordobicia od czasu do czasu, tam stołowała się część najemników w służbie zgromadzonych tu kupców.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • VaderV Niedostępny
                      VaderV Niedostępny
                      Vader ŻBŻP
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #338

                      Severus Slitch
                      - Można się spodziewać walki, jednakże nie powinno być jej dużo - kontynuował. - Jesteśmy w stanie poważnie uszkodzić okręty, na których trzymają swoich wojowników, a następnie uderzyć w ich statki z łupami. Na takich nie ma dużo straży, gdyż nie mogłyby wtedy transportować całych gór łupów, które zdobyli na nas. Wystarczy spojrzeć! To takie same ryzyko, co zatrudnienie pracownika w swojej pracy, a nie jak pójście na wojnę z łyżką!

                      Abuyin ibn Djadir ibn Omar Kalid ben Hadji al Sharidi
                      Rozejrzał się.
                      - Na prawdę bardzo ładnie się prezentuje, to trzeba przyznać. Szkoda, że nie mam porównania z taką klasą! - Tutaj wskazał na głowę, dając do zrozumienia, że nie pamięta żadnych innych placówek tego typu.

                      Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                      V.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #339

                        - Bratko mnie te skurwesyny ubili, jak żeśmy pod Dekapolem jeszcze walczyli. Ja to pójdę i nawet za darmo bym mógł toporzyskiem machać, daj tylko, kapitańciu, piwa i żarcia, żeby mnie siła nie opuściła. - powiedział Krasnolud, który przed chwilą zniszczył karczemny mebel, a pięciu jego kompanów dołączyło do niego, dając Ci tuzin niewysokiego, ale silnego, bitnego i doświadczonego, brodatego żołnierza. Niestety, reszta rekrutów nie zapowiada się równie dobrze, było ich co prawda więcej, bo ośmiu, ale wszyscy wyglądali na typowych rzezimieszków, których skusiły jedynie łupy i przed którymi dobrze by było trzymać wszystko, co cenne, pod kluczem.

                        Hobbit zaśmiał się, klepiąc Cię po plecach, a później ruszył wprost do kontuaru. Jak na typowego przedstawiciela swojej rasy przystało, gdy mógł wreszcie zjeść ciepły i bardzo obfity posiłek, z dodatkiem piwa, fajkowego ziela i muzyki, wszystko i wszyscy inni schodziło na dalszy plan.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • VaderV Niedostępny
                          VaderV Niedostępny
                          Vader ŻBŻP
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #340

                          Severus Slitch
                          Takie przypadki zawsze umierają dosyć szybko, bo nie trzymają się zasad, ale Severus wiedział, że będzie musiał uważać na swoje własności. Wyciągnął kałamarz, pióro i papier.
                          - Chętnych proszę o wpisanie się na listę. Po tym udamy się do mojego okrętu.

                          Abuyin ibn Djadir ibn Omar Kalid ben Hadji al Sharidi
                          Sam też postanowił mu dotrzymać towarzystwa, chociaż po trochę obawiał się zawyżonych cen tego lokalu.

                          Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                          V.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #341

                            Tak jak mogłeś się spodziewać, jedynie Krasnoludy były piśmienne, więc gdy postawili grube i niemalże kwadratowe litery swego pisma na papierze, pozostali ograniczyli się do narysowania iksów czy tym podobnych znaków.

                            Cena za luksusy nigdy nie jest niska. Tutaj zaś nie było cennika, więc o wszystko musisz wypytać karczmarza, który akurat skończył obsługiwać Hobbita, najwidoczniej był tu stałym klientem, skoro mieszek złota i krótkie “To co zawsze” wystarczyło za minuty rozmawiania o cenach i szczegółach zamówienia.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • VaderV Niedostępny
                              VaderV Niedostępny
                              Vader ŻBŻP
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #342

                              Severus Slitch
                              - Jeżeli formalności mamy już za sobą, to proszę za mną - powiedział, zwijając pergamin. - Pora zaprezentować wam Siega.
                              Po tej krótkiej prezentacji udał się ku wyjściu, licząc na to, że reszta pójdzie za nim.

                              Abuyin ibn Djadir ibn Omar Kalid ben Hadji al Sharidi
                              W zamyśleniu wyciągnął swoją sakiewkę i spróbował wyrównać jego wielkość z tym, co przed chwilą dał Hobbit. I jeżeli jeszcze był gdzieś obok, zwrócił się do niego.
                              - Jeżeli zamówię to, co ty, to uznasz to za nietaktowne?

                              Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                              V.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #343

                                Udali się na miejsce, a na wszystkich okręt wzbudził niemałe wrażenie, ale to pewnie dlatego, że nie widzieli w życiu ich zbyt wiele.

                                - O ile dasz radę tyle zjeść to nie. - odparł i udał się do jednego ze stolików w tej części karczmy, gdzie przesiadywali najbardziej prominentni członkowie Gildii Kupców.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • VaderV Niedostępny
                                  VaderV Niedostępny
                                  Vader ŻBŻP
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #344

                                  Severus Slitch
                                  Może i była taka prawda. Jednak, pozostało mu zebrać drużynę nowych marynarzy na Siega, po czym przekazał ich w ręce pierwszego oficera, który miał się nimi już zająć. Samemu udał się do sternika.
                                  - Wszystko gra? Możemy ruszać przeciwko Nordom?

                                  Abuyin ibn Djadir ibn Omar Kalid ben Hadji al Sharidi
                                  Przemyślał sprawę, po czym zamówił połowę tego, co Hobbit. A przynajmniej takie złożył zamówienie, na koniec kładąc sakiewkę na blacie. Samo zamówienie zakończył słowami, że:
                                  - Jeżeli coś schrzaniłem, to wybacz. Jeszcze mnie męczy ten uraz w głowę.

                                  Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                                  V.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #345

                                    - Jeśli ten staruch nie spartaczył roboty i wszystko jest tak cacy, jak mówił, to jak najbardziej. - odparł, a wcześniej pierwszy oficer mruknął coś o losie gorszym od śmierci, gdy dostał pod swoją opiekę kolejną partię szczurów lądowych.

                                    Barman był wyrozumiały, musiał być, jeśli każdy jego klient mógł w jeden dzień wyrzucić go na bruk i zastąpić kimś innym, bardziej uprzejmym. Hobbit, mimo że zamówił więcej, dostał swój posiłek szybciej, ale nie ma co się dziwić, w pozycji Gildii stoi o wiele wyżej od Ciebie i jest tu stałym bywalcem. Tobie zaś przypadło to samo, co jemu, za o połowę mniejszą cenę, czyli duży talerz, w którego poszczególnych częściach była kasza ze schabem, warzywami i sosem śmietanowym, dalej ziemniaki z jakimś ciemnym sosem i polędwiczkami, a do tego miska pełna zupy z warzywami i mięsem, kucharz nie poskąpił Ci “z dna gara”. Do tego kufel piwa i kieliszek wina, na trawienie, pół bochna chleba i dwa udka z kurczaka.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • VaderV Niedostępny
                                      VaderV Niedostępny
                                      Vader ŻBŻP
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #346

                                      Severus Slitch
                                      - No to wypływamy - rzucił rozkaz, a następnie stanął obok sternika, obserwując pokład i własną załogę. To było to. Mógł być szpiegiem, przemytnikiem i czasami zabójcą, ale był w pierwszej kolejności kapitanem. Jego domem był okręt i właśnie tutaj wolał przebywać. Bo ponad wszystko, na lądzie jest chujowo z tymi wszystkimi zasadzkami, pytaniami przy bramie i lichwiarzami. A na otwartych wodach nie dało się go znowu tak łatwo zaskoczyć, bo wszystko dało się zauważyć na horyzoncie, zanim pojawi się to bliżej.

                                      Abuyin ibn Djadir ibn Omar Kalid ben Hadji al Sharidi
                                      Przypomniały mu się lepsze czasy, kiedy stacjonował w swoim kochanym Gligasz, w sklepie z dywanami. Takie obiadki to były na rodzinnych spotkaniach i chociaż były tylko raz do roku, to i tak czekało się na nie, nawet, jeżeli wydarzyły się zaledwie tydzień temu. Zanim jednak pojedyncza łza spłynęła po policzku szpiega bandytów, to ten zasiadł przy stole i zabrał się za jedzenie, topiąc wspomnienia w ciepłym jedzeniu.

                                      Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                                      V.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #347

                                        A więc wypłynęliście.
                                        //Zmiana tematu. Możesz zacząć na swoim brygu.//

                                        Mimo sporego apetytu trochę czasu zajęło, nim uporałeś się z zawartością swoich misek i talerzy. Jak zorientowałeś się po krótkim rzuceniu okiem na karczmę, Hobbit skończył już dawno i obecnie pykał z fajki, a gdy Wasz wzrok się spotkał, skinął na Ciebie, abyś podszedł.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • VaderV Niedostępny
                                          VaderV Niedostępny
                                          Vader ŻBŻP
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #348

                                          Abuyin ibn Djadir ibn Omar Kalid ben Hadji al Sharidi
                                          Korzystając z zaproszenia, zbliżył się do Hobbita.
                                          - Miejsce jest nieziemskie, z pewnością pozwolę sobie zapełnić nim pustkę w swojej pamięci - zaczął, delikatnie się uśmiechając.

                                          Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                                          V.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy