Imalin
-
-
-
-
Kuba1001
Ether:
//Co?//
‐ Wspaniale. ‐ odmruknął zdawkowo, jakby w ogóle go to nie obchodziło.
Makaroniarz:
Trupów obecnie brak, gdyż szubienice stoją puste, ale może niedługo się zapełnią? Niemniej, dotarliście pod drzwi pilnowane przez parę wartowników zbrojnych w halabardy i miecze długie, którzy choć nic nie powiedzieli, to czekali aż odpowiedzieć na tak oczywiste pytania jak: Czego tu chcecie? Kim jesteście? -
-
-
-
-
Kuba1001
Makaroniarz:
Takie wyjaśnienie wystarczyło im w zupełności, tak więc wpuścili Was do środka. Już po wejściu w oczy rzucały się liczne korytarze i drzwi, a spośród nich szczególnie jedne, z wypisanymi złotymi literami słowem “Kapitan.”
Ether:
//Serio, za szybko zrezygnowałeś.//
Trafiłeś tam bez problemów. W centrum znalazłeś siedzibę główną Morskich Kundli, główny rynek i plac targowy oraz ratusz z siedzibą władz miejskich. -
-
-
Kuba1001
Ether:
Widać, że dzięki kuflom wzbudziłeś jego nieznaczne zainteresowanie, co można wziąć za dobrą monetę, zwłaszcza jeśli rzeczywiście mógł Ci coś zaoferować, choć obecnie nic na to nie wskazuje, gdyż uparcie gapi się w przestrzeń za Tobą i milczy.
Makaroniarz:
Nie mieli żadnych obiekcji, więc trafiliście pod drzwi.
‐ Wejść, nie mam całego dnia! ‐ krzyknął ktoś ze środka, gdy Sugar postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i zapukać do drzwi.
‐ My też tam musimy iść czy niekoniecznie? ‐ spytał jeden z marynarzy. -
-
-
-
-
-
Kuba1001
Makaroniarz:
//Pewnie edytowałeś posta, skubańcu.
Nie no, mój błąd.//
Wewnątrz nieco zakrztusiłaś się dymem powstałym w wyniku najpewniej kilkugodzinnego spalania tytoniu i krasnoludzkiego ziela w fajce mężczyzny siedzącego za biurkiem, którego dość szybko rozpoznałaś jako przywódcę Morskich Kundli. Zajęty był wpatrywaniem się w rozłożoną na meblu mapę, ale gdy weszłaś do środka podniósł na Ciebie wzrok i zagwizdał przeciągle.
‐ No proszę, a spodziewałem się jakiegoś wilka morskiego. Życie potrafi jeszcze jednak zaskakiwać. ‐ powiedział i ze śmiechem wskazał Ci na krzesło naprzeciw swojego fotela.
Ether:
‐ Skradziono mi pewien przedmiot. Nie powinno Cię w ogóle obchodzić jaki. Jest w szkatułce z drewna białego dębu, ozdobionej w kwiatowe ornamenty. Masz ją odzyskać. Z tego, co wiem, to bandyci, którzy ją ukradli, mają swój obóz nieopodal Rezydencji Mellenmir. Zapłacę Ci sto sztuk złota za odzyskanie szkatułki i dodatkowe dwadzieścia za głowę każdego bandyty, którego zabijesz. Zainteresowany? -
-