Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐Ile kosztuje podróż na kontynent w taki razie? Zapytał licząc swój dobytek.
‐Pieszo możemy się przejść.
‐Na inny kontynent? Jak?
//No ręce opadają…//
‐Moi drodzy towarzysze, to tylko kilka tygodni drogi, a nie popłyniemy. ‐W odróżnieniu od nich nie spałem na Geografii
‐Przepraszam o wszystkowiedzący, ale na je**nych Zefirskich uniwersytetach uczą głównie magii. Rzekł Zefir. ‐Teraz tylko pytanie czy idziemy pieszo, czy może jednak wynajmiemy dwa‐trzy konie, albo najlepiej wóz? Zapytał swych towarzyszy.
‐ Po co wynajmować? Ja straszę, wy bierzecie.
‐To znaczy, ja wynajmę. Ogólnie to ja was opłacam… Zignorował fakt, że sam chodził do Szkół Zefirów i Geografia była zawsze po Chemii.
//Mam zrównać to miasto z ziemią żebyście je opuścili czy co?//
///Kubeł, jutro urodziny Elarid, miejże pan litość. I musiałbyś zrównać z ziemią całą górę wraz z Zefirami .‐.
‐W którą stronę na ten inny kontynent?
Ruszył ku wyjściu z miasta.
Ruszył za swym obeznanym w geografii towarzyszu.
Ruszył za nimi, ale najpierw odebrał swoje zwierzaczki od straży miasta.
Opuściliście miasto. Huuuuuuuuraaa!!!
// To teraz Niasto Ahlorian?
//A nie chcecie tego przyspieszyć, tak jak ja?//
//W sumie tak. Znaczy się, im szybciej, tym lepiej.
//No to teraz nic tylko… czekać na decyzję reszty ;‐;//
//Jeżeli to przyspieszy akcję, to w to wchodzę.