Studenci, idąc za Twoim przykładem, również się odsunęli, konkretniej za drzwi, a Rossalie spojrzała na Ciebie, jakby chcąc Cię uświadomić, że teraz masz ostatnią okazję, żeby pójść w ich ślady.
‐ To nie zawsze działa tak jak chcę. ‐ wyznała niepewnie, ale mimo to zaczęła inkantację odpowiedniego zaklęcia.
//Jakby co, to wciąż masz szansę na ucieczkę.//
//Żeby nie było, zakładam, że wyszedłeś za drzwi.//
Minęła chwila i usłyszałeś najpierw ciche westchnienie ulgi, a później rozpaczy i liczne przekleństwa.
Na zewnątrz pomieszczenia wydostała się fala żaru i kłęby gryzącego, czarnego dymu, acz student wkroczył do środka od razu, robiąc użytek ze swojej znajomości Magii i wody w bukłaku. Po kilku chwilach zapewnił, że możecie już wejść do środka.