Miasto Imperawes
- 
- Pokaż Ty mnie to. - odparł, zapominając w tym stresie zupełnie o swojej pozycji, wracając do typowo prostej i twardej krasnoludzkiej mowy przodków. 
- 
Arthur “Playoff” Cotterd 
 Wręczył mu więc te skrzynie. Nawet jeżeli powrócił do zwyczajnej mowy krasnoludzkiej, to nadal był wyższy stanowiskiem.
- 
- Próby zajmą mi pewnie resztę dnia. Albo i dłużej. Masz wolne dopóki nie wyślę po Ciebie kogoś. - odparł i odszedł do swojej pracowni lub innego pomieszczenia, pewnie nie miał czasu na pogadanki i chciał od razu zabrać się za skrzynie. 
- 
///Przewijamy, czy coś przyszykowałeś?/// 
- 
//Niezbyt. Ty też rozumiem nie masz żadnych planów ani nic w tym guście?// 
- 
//Nic, także opcja przewijania mi pasuje./// 
- 
Jak się okazało, Twoja praca została uznana za bezbłędną, więc nie zabrakło nagród. Choćby w postaci wyróżnienia przez samego Profesora, ale tylko na piśmie, oraz przez Krasnoluda, osobiście. Dodano do tego obietnicę przeniesienia do nowego, większego i lepiej zaopatrzonego laboratorium, a także kolejną misję i jednocześnie wielki zaszczyt: Miałeś zabrać skrzynie, a potem udać się wraz z eskortą do samego Amiranthy, Wielkiego Inkwizytora, na którego zamówienie owe przedmioty powstały. 
 //Dziabnij jeszcze ze dwa posty o przygotowaniach do podróży i pożegnaniu się z uczniami, a potem lecimy ze zmianą tematu.//
- 
Arthur “Playoff” Cotterd 
 Po ogłoszeniu wieści i otrzymaniu nagród, zebrał swoich uczniów w swoim labaratorium.
 -Możecie być z siebie dumni. Nasza wspólna praca została uznana, przez co przeniesiemy się do nowego laboratorium, gdzie rozpoczniemy ciekawsze i ważniejsze badania, nadal jednak skupione na martwych organizmach żywych. Lecz, co ważniejsze - położył przed nimi pismo od Profesora - zostaliśmy docenieni. Zarówno przez samego Profesora, jak i przez dyrektora Silverblade. Gratuluję wam. Teraz jednak przez pewien czas nie będę obecny w Imperawes, gdyż dostałem polecenie, żeby osobiście przetransportować te skrzynie do Inkwizycji. Kiedy wrócę, wznowię waszą pracę.
- 
Pokiwali głowami, z pozoru spokojnie, ale wiesz, że gdy tylko zejdziesz im z pola widzenia, zaczną żywo rozmawiać o tym, dlaczego akurat Inkwizycja, do czego mogą im być potrzebne skrzynie i co chcą tam przechowywać. 
- 
Arthur “Playoff” Cotterd 
 -To wszystko, możecie się rozejść.
 Po tym wszystkim (głównie po odejściu uczniów) zajął się takimi czynnościami, jak zamknięcie laboratorium, czy przygotowanie się do drogi, by pożegnać się z tym miejscem na pewien czas.
- 
Miałeś niewiele dobytku, więc wszystko szybko spakowałeś, a gdy opuściłeś Górę, zastałeś wozy wypełnione Twoimi wynalazkami oraz wodą i prowiantem na drogę, a także tuzin ahlorańskich ochroniarzy, w końcu ostatnimi czasy Verden, jak prawie całe Elarid, zostało dość mocno podzielone wojnami, a poza zwalczającymi się wzajemnie stronami konfliktu to wprost wspaniała okazja do działania przestępców, bandytów i innych szumowin, które chętnie napadłyby na takie samotnego podróżnika z jakimś tam dobytkiem, jak Ty. 
- 
Arthur “Playoff” Cotterd 
 Przywitał się z Ahlorianami, po czym zasiadł na tym wozie, gdzie znajdowały się wynalazki. Pora ruszyć w drogę.
- 
//Zmiana tematu. Cholera wie, gdzie Cię wyrzucę, ale dam znać i zacznę, gdy będziesz na miejscu.// 
 

