Miasto Linest

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Odłożył torbę na ziemię, przewrócił się na bok i usiłował zasnąć.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Przyszło to nader łatwo. Obudził się wtedy, kiedy wszyscy mieszkańcy wsi, a dokładniej o świcie, gdy kur zaczął piać.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

//Sorka Bober, że to tak długo zajmuje.//
Czekał, aż zostanie mu przekazane złoto by pożegnać się, wyjść i zacząć szukać kogoś do pomocy.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Przetarł oczy i ziewnął. Następnie wstał i pomyślał, że mógłby chociaż umyć pysk, żeby nim nie straszyć.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

// Życie, życie jest nowelą…//

[Kubeł1001]

Kuba1001

Michał:
//“Kogoś do pomocy,” czyli strażników czy od razu Elfa?//
Abby:
W owym pokoju była miska wody i ręcznik, których najwidoczniej nie zauważyłeś wcześniej. Lub zostały tu dostarczone gdy spałeś, jedno z dwóch.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

//Peda‐…Elfa.//

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Wobec zajał się myciem.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

//hello limbo my old friend…

[Kubeł1001]

Kuba1001

Michał:
Znalazłeś go, gdy towarzyszył mu jakiś Elf, znacznie młodszy.
Bober:
//Wkraczasz.//
Abby:
//Nie przesadzaj już, to jeszcze nie jest Limbo.//
I jakoś się obmyłeś.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

///ale zawołałam cię

Wobec tegk się wysuszył i poukładał rzeczy w torbie.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Jest sprawa.
Westchnął dziwnie się czując, że musi go najmować drugi raz.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ To na niego czekaliśmy? ‐ Szepnął do Kalandila.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Abby:
Nie było to arcytrudne, więc zajęło to nader mało czasu.
Bóbr, Michał:
Elf skinął głową, odpowiadając na pytanie młodego Maga, i skrzyżował muskularne ramiona na piersi, czekając na to, co ma do powiedzenia strażnik.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Jest…kolejny. Tym razem zmiennokształtny. Prawdopodobnie człowiek‐niedźwiedź, albo człowiek‐wilk.
Znowu westchnął drapiąc się w kark.
//Dzisiaj i jutro jestem w pracy, więc odpisów trochę nie będzie. Jak będę miał przerwy to spróbuję odpisywać. //

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Właściwie Aramis zapomniał się zapytać, czy załapie się na śniadanie. Teraz głupio by się było pytać. Wziął to, co do niego należało i wyszedł z pokoju.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Czyli Łak lub Wilkołak? ‐ spytał i zamyślił się, pocierając podbródek. ‐ Ile? ‐ spytał w końcu.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Wiedząc, że to dość mało przestał drapać się w kark i stojąc prosto spojrzał na elfa.
‐Sto.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Michał:
Pokręcił głową.
‐ Za tyle nie opłaca mi się ruszać z miasta, a ja wiem doskonale, że masz do zaoferowania więcej.
//Michau, a Goblyny?! Nie zpomynaj o Goblynach!//
Abby:
Cóż, udało się, a słychać, że pozostali domownicy również się budzą.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Wrócił na miejsce, gdzie zostawiał te worki.