Miasto Linest
-
Kuba1001
Bóbr:
//Czekamy na Michała.//
Abby:
Drewniane stoisko, na którym stały różne maści, sproszkowane zioła oraz zioła w stanie surowym. Za stoiskiem siedział, o dziwo, Krasnolud o zielonych włosach i brodzie, odziany w skórzane spodnie i tunikę. Zarówno wąsy, jak i brodę oraz włosy spadające na plecy, miał zawiązane w wiele warkoczy.
Krasnolud zielarz… Jeśli doczekasz się dzieci lub wnuków, to będziesz miał im co opowiadać… -
-
-
Kuba1001
Abby:
Nie był zbyt gadatliwy lub był niemową, więc jedynie wzruszył ramionami i wskazał na swoje produkty, zapewne pewien, że chcesz coś kupić.
Michał, Bóbr:
Ślady kończyły się nieopodal wąskiego tunelu między dwoma wzgórzami. Strażnicy kojarzyli to miejsce jako kryjówkę przemytników i bandytów, ale w końcu pozbyli się ich kilka miesięcy temu… -
-
-
-
Kuba1001
Abby:
W odpowiedzi ochoczo pokiwał głową.
Michau, Bóbr:
Weszliście do środka, ścieżka była na tyle wąska, że mogliście iść pojedynczo, aby jednocześnie nie krępować sobie ruchów podczas ewentualnej walki. Na dnie tunelu zgromadziło się sporo błota, dzięki temu ślady były jeszcze wyraźniejsze. -
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
//Niecka to takie płytkie zagłębienie w ziemi, te wzgórza nie są z lessu, więc pasuje po prostu wyrwa lub wąwóz.
Wybaczcie, ale nawet ja nie potrafię znaleźć czasem odpowiedniego słowa, a miałem to na geografii kilka lat do tyłu :V//
Abby:
W końcu wyłożył na stół dwadzieścia złotych krążków i czekał an Twoja reakcję.
Michał:
Zbliżacie się wreszcie do wyjścia z wąwozu.
//Wybacz, że przeciągam, ale sam tu nie jesteś.// -
-
-