Miasto Linest

[Kubeł1001]

wojtekrozrabiaka

Wchodzi do budynku jak gdyby nigdy nic.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jak gdyby nigdy nic budynek był zamknięty.

[Kubeł1001]

wojtekrozrabiaka

W takim razie idzie w ciemną uliczkę, kładzie w kącie ubrania i zmienia się w tygrysa.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Udało się, ale jest dzień i tygrysy nie są tu normalnym widokiem.

[Kubeł1001]

wojtekrozrabiaka

Jednak zrezygnował, zmienił się w człowieka, ubrał się i czeka na noc.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jest południe więc sobie poczeka.

[Kubeł1001]

wojtekrozrabiaka

Zdrzemną się w uliczce.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Obudziłeś się słysząc jakieś głosy. Blisko. Bardzo blisko.

[Kubeł1001]

wojtekrozrabiaka

Obudził się i szybko wstał rozglądając się.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Ooo! Patrzcie! Nasza śpiąca królewna się obudziła! ‐ powiedział jakiś męski głos.
‐ Hehehe… Już po nim. ‐ dodał kolejny facet.
Było ciemno i mogłeś polegać tylko na słuchu. Zauważyłeś też, że nie masz przy sobie broni.

[Kubeł1001]

wojtekrozrabiaka

‐Uciekajcie, póki możecie. Daję wam chwilę, później będzie za późno.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jest nas trzech, a Ty jeden. ‐ powiedział jeden.
‐ My mamy broń. A Ty nie. ‐ dodał drugi.
‐ A ja… ‐ powiedział trzeci i w tym momencie zobaczyłeś jasny płomień, który unosił się nad ręką jednego z drabów i oświetlał ich, Ciebie i uliczkę. ‐…jestem Magiem Ognia.
Mag uzbrojony był w sztylet, ale chyba bardziej polegał na Magii niż broni. Kolejny miał krótki miecz, a ostatni uzbrojony był w dwa jednoręczne topory. Swojej broni nie widziałeś.

[Kubeł1001]

wojtekrozrabiaka

Za późno. Wasza godzina nastała.
Pobiegł nisko, szybko na ścianie i w czasie biegu zamienił się w tygrysa i poderżnął gardło magowi. Było ciemno, a jego całkowicie nie było widać, bo ma czarne futro.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Możesz zmienić się całkowicie lub wcale. A nie w połowie.//

[Kubeł1001]

wojtekrozrabiaka

//Już poprawiłem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Ech…///
Nie zabiłeś go, ale rozorałeś mu klatkę piersiową. Pozostali zaatakowali Cię. O dziwo byłeś widoczny, bo płomień w ręce Maga nadal się palił.

[Kubeł1001]

wojtekrozrabiaka

Zmienił się w człowieka, zabrał leżącemu magowi sztylet, dobił maga i rzucił w bandytę z dwoma toporami.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Udało się dobić Maga, ale nie rzuciłeś żadnymi toporami. Ten, który je miał kopnął Cię w krocza i padłeś na ziemię wijąc się z bólu.

[Kubeł1001]

wojtekrozrabiaka

Wstał i skoro było już ciemno zamienił się w czarnego tygrysa i nie było go widać, a on jak to kot widział w ciemności. Rzucił się na gościa z toporami, pogryzł go i odskoczył.
//Co do tego “nie rzuciłeś żadnymi toporami”, to niby, że ja sztyletem rzuciłem w niego, ale dobra.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Przemiana trwa kilka minut, a ból w kroczach an pewno ich nie przyspieszy.
‐ Ty sku*wysynu! ‐ krzyknął jeden z bandziorów kopiąc Cię w brzuch.