wojtekrozrabiaka
Wstał i skoro było już ciemno zamienił się w czarnego tygrysa i nie było go widać, a on jak to kot widział w ciemności. Rzucił się na gościa z toporami, pogryzł go i odskoczył.
//Co do tego “nie rzuciłeś żadnymi toporami”, to niby, że ja sztyletem rzuciłem w niego, ale dobra. 