Miasto Linest
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Max:
‐ My nic o żodnej bestii nie wiemy. ‐ powiedział jakiś stary mężczyzna, mimo że pewnie, to drżącym głosem.
Rafael:
‐ Ładne. ‐ mruknął. ‐ Poezja czy coś?
Vader:
Nasączyłeś ledwie cztery, gdyż resztę przerwało Ci wejście Twojego niedawnego kolegi z gospodarstwa.
Albert:
Zauważyłeś go, ale problemem było to, że on zauważył też Ciebie. Trzeba działać szybko. -
-
-
Rafael_Rexwent
Purpurowa Wilczyca
- ‐ Możemy uznać, że poezja. Ale równie dobrze to po prostu ładnie dobrane słowa. Zależy od punktu widzenia.* ‐ Skinęła pogodnie głową i poprawiła się na krześle.
// Cóż, żadnego infa że moja postać widzi akcję Maga Vadera nie ma więc uznaję że w tym odpisie jeszcze nic nie zauważyła. //
- ‐ Możemy uznać, że poezja. Ale równie dobrze to po prostu ładnie dobrane słowa. Zależy od punktu widzenia.* ‐ Skinęła pogodnie głową i poprawiła się na krześle.
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Albert:
No i wybiegłeś. Co dalej?
Vader:
Znalazłeś go niedaleko karczmy.
Max:
‐ Nie wiemy, ale tam we wiosce obok może i cuś wiedzo. A teraz idź no pan stąd.
Rafael:
Chyba Wilkołaki były tu dość powszechne, bowiem jakiś Elf usłyszał chyba o nim i wybiegł z krzykiem karczmy, a wcześniej przybyły mężczyzna ruszył za nim z kuszą w dłoni. Zapowiada się ciekawie, nieprawdaż? -