Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Miasto Linest

Miasto Linest

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
2.3k Posty 7 Uczestników 21.2k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #1922

    avatar KebabowyLaptop KebabowyLaptop

    ‐ Może na to drzewo obok? Będę tam w miarę bezpieczny, a jak podejdzie, to mogę się na niego rzucić z młotem.

    Za grzybami za bardzo nie przepadam, ale i tak spałaszuję.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #1923

      avatar Kuba1001 Kuba1001

      ‐ Dobry plan. Wejdziesz sam czy Ci pomóc?

      Gdy człowiek jest godny to jego wysmakowane gusta nie robią większej różnicy, tak też było w tym przypadku i mimo awersji do grzybów, po chwili talerz stał przed Tobą pusty.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #1924

        avatar KebabowyLaptop KebabowyLaptop

        ‐ Podsadź mnie, a z resztą sobie poradzę.

        ‐ To może wy poszukacie zlecenia, a ja w międzyczasie sprzedam parę swoich towarów?

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #1925

          avatar Kuba1001 Kuba1001

          Pokiwał głową i wykonał polecenie, a po chwili siedziałeś już bezpiecznie na drzewie, na gałęzi, do której, teoretycznie, niedźwiedź chyba nie powinien sięgnąć. Chyba.

          ‐ Uważasz, że całe życie tylko będziemy zapi***alać? ‐ zapytał zdziwiony Ślicznotka znad swego kufla. ‐ Zlecenia to sprawa drugorzędna w tym mieście, teraz chcemy odpocząć.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #1926

            avatar KebabowyLaptop KebabowyLaptop

            N jakiej wysokości znajduje się gałąź?

            ‐ To odpocznijcie. Ja zajmę się swoimi sprawami.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #1927

              avatar Kuba1001 Kuba1001

              Pięć metrów, choć są też inne, położone wyżej, ale tam nie masz pewności, że ta aby się pod Tobą nie załamie.

              ‐ Jakbyś wpadł w jakieś kłopoty to wiesz, gdzie nas szukać.
              ‐ Jak wpadnie w jakieś kłopoty to będzie martwy. ‐ westchnął Vult. ‐ Pójdę z nim, tak w razie czego, jeśli nie będzie mieć nic przeciwko.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #1928

                avatar KebabowyLaptop KebabowyLaptop

                Dobra, mam nadzieję, że elf zdąży go zabić zanim po mnie sięgnie.

                ‐ W mieście jest bezpieczniej, ale możesz ze mną iść. ‐ Odparł, po czym poszedł sprzedawać swoje towary na rynku.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #1929

                  avatar Kuba1001 Kuba1001

                  Nadzieję jest warto mieć zawsze, ale o tym, czy rzeczywiście Elf podoła temu zadaniu możesz przekonać się tylko w jeden sposób…

                  ‐ Zdziwiłbyś się, kiedyś też zabrnęliśmy do takiego sielankowego miasteczka, trochę mniejszego od Linest, a ledwo wyszliśmy cali. ‐ powiedział najemnik, idąc tam z Tobą.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #1930

                    avatar KebabowyLaptop KebabowyLaptop

                    No to czekam.

                    ‐ A co tam się stało?

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #1931

                      avatar Vader0PL Vader0PL

                      Po pewnych przygodach Zielony Mag wrócił do Linest. Z nowym wyposażeniem, jak i z nowym towarzyszem. Zanim jednak dotarł do bram miasta rozejrzał się.
                      ‐Jeżeli tutaj jesteś, Chimero, to czekaj pod tą bramą i nie daj się zobaczyć.

                      Linest… dla takiego handlarza jak on przystanek obowiązkowy. Jednakże nie rozwodził się nad tym, gdyż obowiązek wzywał. Ahlorianie i sprzęt i można wracać do Wioski.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #1932

                        avatar Kuba1001 Kuba1001

                        Kebab:
                        Niezbyt długo, bo niedźwiedź najwidoczniej nie miał zamiaru tak łatwo odpuścić upierdliwemu intruzowi, toteż szybko opuścił gawrę, udając się pospiesznie za Elfem i psem, którzy to biegli w Twoją stronę.

                        ‐ Długo by gadać, może później Ci to rozwinę, ale ogółem chodziło o to, że jeden z nas był cholernie podobny do jakiegoś Nekromanty, więc chłopi chcieli spalić nas na stosie albo ukamienować.
                        Vader:
                        Biorąc pod uwagę, że podczas jazdy traktem mijałeś wielu wędrowców, pieszo, na koniach lub wozach, i nie dali po sobie poznać, że dostrzegli monstrum takiego kalibru, to pewnie i teraz jest ukryta wystarczająco dobrze, aby nie ściągnąć ani na siebie, ani na Ciebie żadnych kłopotów.

                        O Ahloran będzie tu pewnie trudno, co mieliby robić tak daleko od Góry? Niemniej, trafiłeś w spokoju pod miejską bramę.
                        ‐ Imię, nazwisko, statu społeczny, miejsce pochodzenia i cel przybycia do miasta? ‐ zapytał jeden tak standardowo, jak się dało.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #1933

                          avatar KebabowyLaptop KebabowyLaptop

                          ‐ Zaczynam. ‐ Wysłał koledze ten komunikat magią dźwięku, po czym przystąpił do ogłuszania niedźwiedzia dźwiękiem.

                          ‐ Ech, ci nekromanci. Zamiast zająć się jakąś pożyteczną magią to zbierają zwłoki i porywają miejscowych.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #1934

                            avatar Vader0PL Vader0PL

                            Zielony
                            No cóż, oby się sprawdziło. Ruszył dalej, wprost do bramy.

                            Maurycy Septopopiel
                            ‐Maurycy Septopopiel, handlarz Gildii Kupców, Hammer, odwiedzam współpracownika w celu odebrania narzędzi do swojej pracy.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #1935

                              avatar Kuba1001 Kuba1001

                              Kebab:
                              Nie było to niestety tak proste, jak mogłeś przypuszczać, ale chociaż nadszarpnąłeś blisko połowę swoich zapasów energii magicznej, to zdołałeś unieszkodliwić niedźwiedzia na tyle, aby kilka elfickich strzał skończyło resztę.

                              ‐ Mają też swoje dobre strony… Raz za jednego dostaliśmy pięć tysięcy złota i zrobiliśmy sobie około miesiąc wolnego.
                              Vader:
                              Gildia Kupców podziałała na nich na tyle motywująco, aby nie zagłębiali się w szczegóły i wpuścili Cię do środka bez szemrania.

                              ‐ Imię, nazwisko, miejsce pochodzenia, status społeczny i cel przybycia do miasta? ‐ zapytał regulaminowo jeden ze strażników, wraz z innym krzyżując włócznie tak, aby uniemożliwić Ci dalszą jazdę.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #1936

                                avatar KebabowyLaptop KebabowyLaptop

                                ‐ Jesteś cały?

                                ‐ 5 tysięcy!? A co on niby zrobił?

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #1937

                                  avatar Vader0PL Vader0PL

                                  Wjechał więc do miasta.

                                  Zielony
                                  ‐Oktawiusz Bencjusz Fliopottevium, Gilgasz, Uzdrowiciel, odwiedziny.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #1938

                                    avatar Kuba1001 Kuba1001

                                    Kebab:
                                    ‐ Dzięki Tobie i pracy zespołowej. Zejdziesz czy Ci pomóc?

                                    ‐ Był Nekromantą, terroryzował okoliczną ludność, robił sobie armię ożywionych potworów… Wiesz, to już jest klasyk, a że nie było w pobliżu żadnego Paladyna czy nikogo innego w tym guście, wzięliśmy tę fuchę. Okazało się, że ten Nekromanta był skończonym kretynem, zabiliśmy kilku jego pachołków za pomocą kusz, a później uciekliśmy, a on pognał za nami całą swoją armię. Wtedy Buźka go dorwał, najpierw wpakował mu bełt w okolice serca, a później ściął łeb.
                                    Vader:
                                    Udało Ci się, nie była to wielka metropolia, więc wzrokiem spokojnie mogłeś ogarnąć całe centrum i jego zabudowę, trzy karczmy oraz główny rynek.

                                    ‐ Jakie odwiedziny? ‐ zapytał mężczyzna podejrzliwie, gdy jeden z jego kompanów zapisał dokładnie wszystko, co powiedziałeś.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #1939

                                      avatar Vader0PL Vader0PL

                                      Maurycy Septopopiel
                                      No i ruszył, byleby trafić na ulicę na lewo od głównego rynku.

                                      Oktawiusz Fliopottevium
                                      Odparł spokojnie.
                                      ‐Odwiedziam siostrę. Byłem tu wcześniej, lecz jej nie było.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #1940

                                        avatar KebabowyLaptop KebabowyLaptop

                                        ‐ Mała pomoc by się przydała.

                                        ‐ Tysiąc sztuk złota za debila nekromantę. Istny raj.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #1941

                                          avatar Kuba1001 Kuba1001

                                          Vader:
                                          Udało się.

                                          Gdyby nie fakt, że do miasta nadciągała spora karawana kupców, najpewniej kazałby to sprawdzić, a tak to jedynie machnął ręką, pozwalając wjechać Ci do środka na Maluchu.
                                          Kebab:
                                          Po tej deklaracji zdołaliście jakoś postawić Cię na twardym gruncie.

                                          ‐ Pięć tysięcy. Ale takie strzały zdarzają się rzadko.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy