Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Miasto Linest

Miasto Linest

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
2.3k Posty 7 Uczestników 21.2k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • DarkerD Niedostępny
    DarkerD Niedostępny
    Darker
    napisał ostatnio edytowany przez
    #2169

    -Czyli mam godzinę dla siebie na zebranie jakichś funduszy i załatwienie noclegu, bułka z masłem.- Wstał od stołu spoglądając jeszcze na swoje obecne zasoby pieniężne, a później wyszedł z karczmy, nim wyszedł kiwnął głową kobiecie na do widzenia. Trzeba będzie możliwie jakoś dopomóc szczęściu, możliwe że stanie się to na rynku.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #2170

      Nie był to poziom gwaru i skupisko ludzi jak w Gilgasz, dawnym Ruhn czy wielu innych miastach Verden, które były od Linest zwyczajnie większe. Jednak i tu mogłeś zauważyć kamieniczki i domy, których partery przerobiono na sklepy, a także rozstawione na samym rynku stragany i kramy lub pełniące tę rolę kupieckie bądź chłopskie wozy. Kupcy byli rodzimi, byli to też przyjezdni oraz okoliczni chłopi. Oferowali różne towary i usługi, od podkucia konia, przez płótna i sukna, na broni oraz prowiancie skończywszy. Tłum nie był gęsty, ale dość spory, w pobliżu kręciło się kilku miejskich strażników, pojedynczo albo parami, choć wątpiłeś, żeby było tu wielu kieszonkowców.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • DarkerD Niedostępny
        DarkerD Niedostępny
        Darker
        napisał ostatnio edytowany przez
        #2171

        -Pora dopomóc trochę mojemu szczęściu- pomyślał sobie, a następnie ruszył się w stronę straganów, by przy nich głównie oglądać jakieś towary lub znaleźć coś co rzeczywiście przykułoby jego uwagę, może stanie się coś co jakoś go wzbogaci.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #2172

          Próżno było tu szukać towarów luksusowych czy egzotycznych, choć kto wie? Może wystarczy poczekać na jakieś święto czy dzień targowy, a trafią to karawany Krasnoludów, Elfów, Nirgaldczyków czy innych mieszkańców odległych ziem, a wraz z nimi ich wyroby, których większość okolicznych mieszkańców zapewne nie widziała nawet na oczy. Teraz jednak były tu głównie produkty rodzime, takie jak podkowy, narzędzia wszelkiej maści, przeciętna broń, oraz wiele rodzajów jadła, napojów i podróżnego prowiantu, sprzedawanego bezpośrednio przez chłopów, którzy przybyli tu ze swoich wiosek, lub kupców, którzy uprzednio odkupili plony od nich taniej, aby tutaj sprzedać drożej.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • DarkerD Niedostępny
            DarkerD Niedostępny
            Darker
            napisał ostatnio edytowany przez
            #2173

            Niestety ten dzień dzisiaj najpewniej nie nadejdzie, zważywszy na to, że posiada tylko godzinę. Zastanowił się przez chwilę, co mógłby uczynić, by się wzbogacić. Z jednej strony może zakupić garść podków i wcisnąć je paru ludziom mówiąc, że są szczęśliwe, ale to najpewniej się nie uda oraz nie zarobiłby na tym czegokolwiek. Możliwe, że znajdzie się jakaś perełka pośród tych prostych targowisk, dlatego też postanowił szukać dalej czegoś co mogłoby się wydawać cenne, a sprzedawca niezbyt o tym wiedział.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #2174

              Odnalazłeś jedynie biżuterię, ale ta była zupełnym przeciwieństwem tego, czego szukałeś, bowiem kupiec zachwalał ją, jakoby była wykonana z najprawdziwszego złota i innych szlachetnych metali, Ty jednak wiedziałeś, że to podróbki, które nawet obok prawdziwego złota nie stały.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • VaderV Niedostępny
                VaderV Niedostępny
                Vader ŻBŻP
                napisał ostatnio edytowany przez
                #2175

                Keter “Magister” Escepek
                Rzucił okiem, jakie to księgi były na sprzedaż, przy okazji zakładając na plecy wszystkie swoje ręce. Przynajmniej w ten sposób wyglądał poważniej, niż kiedy tutaj wchodził. Dobra mimika ciała to podstawa.

                Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                V.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #2176

                  Różne, od zbiorów wierszy, przez sagi i eposy sławiące dawnych bohaterów, mniej lub bardziej fikcyjnych, przez księgi historyczne i kartograficzne, na tych traktujących o Magii i przyrządzaniu różnych potraw skończywszy.

                  Wraz ze swoją towarzyszką dotarłaś do pierwszego większego miasta, jakie znajdowało się w pobliżu ruin zamku pełnego Duków, które to z kolei przejęły teraz Elfy z Leśnej Straży, czyli Linest, które znacząc się rozrosło od Twojej ostatniej wizyty. Jednak tej samej głównej bramy wciąż pilnowało kilku strażników, a jeden z nich wygłosił zananą wszem i wobec formułkę, na którą powinnaś odpowiedzieć.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • VaderV Niedostępny
                    VaderV Niedostępny
                    Vader ŻBŻP
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #2177

                    Keter “Magister” Escepek
                    Wziął do ręki jedną o potrawach i zaczął ją przeglądać z użyciem jednej pary rąk, a do drugiej pary rąk chwycił jedną książkę o Magii, by zrobić z nią to samo. Oprócz wagi, mógł sprawdzić również, która wydawała się zawierać więcej wiedzy i była pożyteczniejsza. W teorii ta o Magii, ale należało być krytycznym.

                    Amnesia Kelobi
                    - Amnesia Kelobi, najemniczka i łowczyni potworów, przychodzimy jak widać z stamtąd - tutaj wskazała kierunek, z którego przybyła - A przybyliśmy do Linest, by zostać na noc przed wyruszeniem w dalszą drogę. Nie, nie proś mnie o to, bym wymieniła nazwę tamtych ruin, bo nie mam najmniejszego nawet pojęcia, kto tak zaniedbał swoją siedzibę.

                    Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                    V.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #2178

                      Ta o potrawach na pewno była warta swojej ceny, bo, jeśli nie zostało to sfabrykowane, wyszła spod pióra, ręki i rondla słynnego niziołczego mistrza kuchni, którego rady, wskazówki i przepisy stosowali kucharze w całym Elarid, nawet na dworach arystokratów i rządzących monarchów.

                      Chyba rzeczywiście nie miał zamiaru drążyć tematu bardziej niż to konieczne i pozwolił Wam wejść.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • VaderV Niedostępny
                        VaderV Niedostępny
                        Vader ŻBŻP
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #2179

                        Keter “Magister” Escepek
                        Jaka była cena tej książki o potrawach? To mogło być interesujące, nawet jeżeli było sfabrykowane. A z pewnością było sfabrykowane, Linest nie było jakimś wielkim miastem z Białymi Krukami i oryginałami. Ciągle, w oczach Magistra, było to miasto o małym znaczeniu. Może już dawno to stwierdzenie powinno zostać zmienione, ale dopóki brakowało potężnych bibliotek i zgromadzenia naukowców, to tego poglądu nie zamierzał zmieniać.

                        Amnesia Kelobi
                        Wkroczyła więc do miasta i rozejrzała się.
                        - Więc, gdzie idziemy najpierw? - stwierdziła, pytając się przyjaciółkę.

                        Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                        V.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #2180

                          Na tyle niska, że nie można było podejrzewać, aby był to oryginał, bo kupiec na pewno zdawał sobie sprawę, z czym ma do czynienia, ale jednocześnie za duża, aby była to nędzna kopia. Czyli jest jednak sfabrykowana, ale na tyle dobrze, że czynią ją to wartą uwagi, zwłaszcza za cenę ledwie czterdziestu złotników.

                          - Chyba tradycyjnie? - odparła pytaniem na pytanie i wskazała głową odpowiedni budynek. - Do karczmy?

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • ReichtangleR Niedostępny
                            ReichtangleR Niedostępny
                            Reichtangle
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #2181

                            Post startowy
                            Elka jak każdy nowo przybyły do miasta, siedziała w karczmie i raczyła się tutejszym piwem. Gavirel wraz ze swym opiekunem poszli rozejrzeć się po mieście i wkrótce mieli do niej dołączyć. To właśnie ten młody szlachcic był powodem jej trosk. Od czasu ich pierwszego spotkania nie odstępował od niej i poprzysiągł walczyć wraz z nią póki nie spłaci swego długu życia. Nie chodziło o to, że go nie lubiła, przeciwnie, cieszyła się z obecności przyjaciela, a spędzane chwile były od teraz dużo milsze. Problem tkwił w tym, że przez to jak niebezpieczne życie prowadziła, martwiła się aby nic mu się nie stało w czasie potyczek. Oczywiście Auriuss był magiem barier i nie odstępował go na krok, a sam Gaviriel mając 17 lat, uchodził już za mężczyznę wśród ludzi. Jednak w jej oczach, z uwagi wychowywanie się wśród rosłych Nordów, a także przez jego dziecięcą urodę , wydawał jej się dużo bardziej bezbronny oraz kruchy i nie wybaczyłaby sobie, gdyby z jej winy miał stracić życie. Ograniczyła liczbę branych zleceń, a jeśli już to robiła, były to monotonne eskorty, zwykle nie doprowadzające do żadnej walki. Jedna Gavriel w swej młodej awanturniczej krwi, pragnął wreszcie wzywania, a Elka wiedziała, że prędzej czy później będzie musiała na to pozwolić. Właściwie to miało się to wydarzyć już niebawem, bo właśnie po to przybyli do tego miasta. W okolicy pełno było osób szukających pomocy z napadającymi ich bandytami oraz irytującymi kreaturami.

                            "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                            Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #2182

                              //No właśnie tak nie do końca, wciąż nie wiem, czemu postaci najemników ściągają tu tak tłumnie, ale raczej coś wymyślę.//
                              Rzeczywiście, ale odkąd tu przybyłaś to usłyszałaś już nieco o mieście i jego mieszkańcach, choćby zadziwiająco sprawnej straży miejskiej, która sama radziła sobie z bandytami i innymi zagrożeniami, ostatnio udało im się zabić nawet kilka Wilkołaków, a polowanie na potwory utrudniał Kalandil, pewien Elf, który miał monopol na tego typu usługi, a przez swoją renomę rzadko kiedy ktoś wynajmował w tym celu innych, chyba że byli tańsi, bo długouchy był nie tylko skuteczny, ale i drogi, jednak to, że ponoć delegacje mieszkańców odległych wsi i miasteczek terroryzowanych przez jakieś bestie trudniły się drogą aż tutaj, aby go wynająć, świadczyły same za siebie.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • ReichtangleR Niedostępny
                                ReichtangleR Niedostępny
                                Reichtangle
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #2183

                                //Ale przecież sam napisałeś, że " to istny raj dla najemników, głównie z racji licznych bandytów w okolicy, żerujących na wieśniakach i kupcach, bowiem to Linest przyjęło na siebie część szlaków handlowych przechodzących wcześniej przez Ruhn, a także dzikich zwierząt i najróżniejszych potworów." Ale dobra, to dopiero post startowy więc może po prostu przerzucę go do innego bardziej odpowiedniego i mniej obleganego tematu? //

                                "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                                Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #2184

                                  //No jest to raj dla najemników, takich jak choćby Kalandil. Nie chodziło mi o to, że roboty nie ma w ogóle, jest, ale trzeba się raczej dostosować, bo część spraw rozwiązuje straż miejska, a na potwory poluje głównie ten jeden Elf. Kontynuuj tutaj, nie ma się sensu przenosić.//

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • ReichtangleR Niedostępny
                                    ReichtangleR Niedostępny
                                    Reichtangle
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #2185

                                    Istotnie organizacja i skuteczność milicji robiła wrażenie, na pewno była lepsza niż ta w której kiedyś służyła. Sprawność służb miasta oraz monopol Kalandila sprawiły, że nie opcje zleceń jakich mogą się podjąć znacznie się zawężały. Jednak nie uważała tego za coś złego, cieszyła się w tym mieście tak dobrze rozwiązywano sprawę zła. Miasto warte było samego zobaczenia, więc ich podróż nie poszła na marne. Zawsze mogą ruszyć dalej. Choć zapytać też nie zaszkodzi, być może milicja będzie potrzebować przy czymś pomocy. Omówi tę sprawy z Gavrielem i Auriussem, kiedy wrócą.

                                    "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                                    Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #2186

                                      Jeszcze nie wracali, coś ich najwidoczniej zatrzymało, ale sama przyznałaś, że milicja radzi tu sobie dość dobrze, więc nie martwiłaś się o nich aż tak, jakby to miało miejsce w Kasuss czy Nowym Gilgasz. Twoją uwagę przykuł za to inny gość, który dopiero co wszedł do karczmy. Nie był jakoś szczególnie specyficzny, nic w jego wyglądzie czy ubiorze nie było szczególnie interesujące, Twoją uwagę przykuło coś innego: Rasa. Był Nordem. W czasie swojej podróży widziałaś wielu ludzi, którzy za wojowników z mroźnego Karak’Akes mogliby uchodzić, ale on był z pewnością kimś, kto się tam wychował i spędził większość życia.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • ReichtangleR Niedostępny
                                        ReichtangleR Niedostępny
                                        Reichtangle
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #2187

                                        Widok pobratymcy w tak odległym miejscu na pewno był czymś miłym. Chętnie porozmawiałaby z nim i dowiedziała się co tutaj robi, ale tak takie nagłe zaczepienie nieznajomego i wypytywanie go, mogłoby by być przez niego źle odebrane. Pozostała więc na swoim miejscu, na razie ukradkiem zerkając na niego.

                                        "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                                        Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #2188

                                          W lokalu nie było teraz tłumów, więc pomimo tego, że mężczyzna usiadł dość daleko od Ciebie, mogłaś mu się swobodnie przyglądać, na co ten zdawał się nie zwracać uwagi. Nord dysponował ciekawym orężem, bo dwuręcznym mieczem ze złoconą rękojeścią, w którą oprawiony był dodatkowo diament. Miał też dziwny naszyjnik, składający się z zawieszonych na rzemyku kamyczków z namalowanymi czy wyrytymi nań symbolami, ciężko było Ci powiedzieć o tym coś więcej z tej odległości. Jak na typowego Norda przystało, był bardzo dobrze zbudowany, co było widać choćby dzięki temu, że miał na sobie skórzany kaftan bez rękawów. Mogłaś mu się przyglądać dalej, ale akurat zauważyłaś, że Twoi kompani załatwili swoje sprawy i od razu skierowali się do swojego stolika.
                                          //Ogółem to grafika przedstawia tę postać, ale nie paraduje na co dzień z gołą klatą, poza tym wszystko się zgadza.//

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy