Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Miasto Linest

Miasto Linest

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
2.3k Posty 7 Uczestników 21.2k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • ReichtangleR Niedostępny
    ReichtangleR Niedostępny
    Reichtangle
    napisał ostatnio edytowany przez
    #2216

    Wstrzymała konia i zapytała swoich przyjaciół:
    - Mielibyście coś przeciwko nocy pod gołym niebem? - Zapytała z niepewnym uśmiechem. - I raczej nie znajdziemy schronienia w wiosce, więc równie dobrze możemy ruszyć tam rano. No i możemy przed tym przedyskutować co im powiemy, aby nie byli zbyt podejrzliwi. Więc jak, rozbijamy obóz?

    "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
    Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #2217

      Twoje argumenty do nich trafiły, a noc pod gołym niebem nie była dla nich pierwszyzną, przynajmniej odkąd związali swoje losy z tobą, więc zgodzili się i zabrali za przygotowywanie obozowiska w ostatnich promieniach zachodzącego słońca.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • ReichtangleR Niedostępny
        ReichtangleR Niedostępny
        Reichtangle
        napisał ostatnio edytowany przez
        #2218

        Również się za to zabrała. Ścięła kilka gałęzi zarówno na opał jak i na szałas który mógł ich osłonić przed ewentualnym deszczem. Spędziła mnóstwo czasu w dziczy, więc to zadanie było dla niej wręcz trywialne. Następnie zebrała trochę chrustu i rozpaliła ognisko.

        "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
        Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #2219

          Nie trwało to długo i szczęśliwie skończyliście w porę, wszystko było gotowe, gdy tylko po kolejnym grzmocie z nieba zleciały pierwsze wielkie i grube krople deszczu. Szykuje się wspaniała noc.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • ReichtangleR Niedostępny
            ReichtangleR Niedostępny
            Reichtangle
            napisał ostatnio edytowany przez
            #2220

            Nie przeszkadzał jej deszcz. Po prawdzie dźwięk spadających kropel był dla niej wręcz kojący. Kiedy już siedzieli pod zbudowanym schronieniem, zapytała:
            - Cóż, kiedy jutro dotrzemy do wioski, myślicie że co powinniśmy powiedzieć, aby byli skłonni wpuścić nas do siebie?

            "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
            Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #2221

              - Na pewno nie to, że zostaliśmy wynajęci przez straż miejską i władzę miasta. - zauważył trzeźwo, choć raczej rzecz dość oczywistą, szlachcic.
              - Ponoć chłopi nie ufają najemnikom. Mam wrażenie, że lepiej będzie podać się za wędrowców, a dopiero później przyznać się, że podróżujemy za zleceniami, jeśli nie będzie im to przeszkadzać.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • ReichtangleR Niedostępny
                ReichtangleR Niedostępny
                Reichtangle
                napisał ostatnio edytowany przez
                #2222

                - Możemy też powiedzieć, że tropimy niebezpiecznego zwierza, który podąża lasem niedaleko ich wioski. Dzięki temu, łatwiej będzie ich przekonać, aby przepuścili nas do tej drugiej wioski, w głębi lasu.

                "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #2223

                  - Z tego co mówił kapitan straży, w tej wiosce mieszkają drwale, zbieracze, myśliwi i tym podobni. Myślę, że sami mogliby zająć się takim problemem, a nawet zdemaskować, że kłamiemy. Dlatego może lepszym wyborem będzie poszukiwanie bandytów czy kogoś w tym rodzaju?

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • ReichtangleR Niedostępny
                    ReichtangleR Niedostępny
                    Reichtangle
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #2224

                    - Tak. Może i tak. - Powiedziała, rozmyślając o tym. Ziewnęła. - No nic, wszystko wyklaruje się jak dotrzemy na miejsce. Póki co ja idę spać. Słodkich snów. - Wyłożyła się wygodnie i zasnęła w oczekiwaniu na poranek.

                    "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                    Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #2225

                      //To ja uznam, że jakoś bawicie się w warty, bo bez tego przygoda jednak skończyłaby się sporo szybciej.//
                      I tego też doczekałaś. No, prawie. Obudzono cię jakieś dwie czy trzy godziny przed świtem, gdy na zewnątrz już szarzało. Musiałaś odsiedzieć swoją wartę, choć podczas tej nic się nie działo. Po porannym posiłku młody zabrał się za składanie obozu, a drugi mężczyzna skorzystał z okazji i odciągnął cię na bok.
                      - Coś nas obserwowało. - powiedział krótko, rzucając wokół czujne spojrzenie. - Nie jestem pewien co dokładnie, ale na pewno nie człowiek.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • ReichtangleR Niedostępny
                        ReichtangleR Niedostępny
                        Reichtangle
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #2226

                        Nie rozumiała dlaczego mówi o tym, tak ukradkiem. Nie mieli przed sobą tajemnic, więc mógł to powiedzieć w obecności Gavriela.
                        - Hmm, jesteśmy w lesie, więc to nic niezwykłego że jakieś stworzenie krąży w pobliżu. - odpowiedziała niezbyt przejęta. - Ale i mogłeś nas obudzić. Co gdyby to coś, okazało się drapieżnikiem i zechciałoby nas zaatakować.

                        "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                        Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #2227

                          - Drapieżniki nie używają tego. - odparł, pokazując ci schowaną do tej pory za paskiem pod ubraniem strzałę, coś pomiędzy tymi, których używali cesarscy łucznicy, a prostymi pociskami wykorzystywanymi przez chłopskie ruszenie czy kłusowników. - Znalazłem to na skraju obozu. Przy grocie były resztki papieru, mogła tam być wiadomość, ale deszcze ją zniszczył. Pewnie ten, kto ją wystrzelił, myślał, że zauważymy i w porę odbierzemy wiadomość, ale tak się nie stało.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • ReichtangleR Niedostępny
                            ReichtangleR Niedostępny
                            Reichtangle
                            napisał ostatnio edytowany przez Reichtangle
                            #2228

                            Spojrzała na to już z dużo większym ożywieniem.
                            - Dziwne. Cóż, gdyby ten ktoś chciał nas zabić, mógłby powystrzelać nas z łuku. Ale skoro nie miał złych zamiarów, a chciał przekazać wiadomość, dlaczego nie zrobił tego osobiście. - Po chwili milczenia dodała. - Chyba, że było to subtelne ostrzeżenie - “nie chce was zabijać, ale zrobię to jeśli pójdziecie dalej”

                            "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                            Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #2229

                              - Możliwe. - odparł i po chwili zrobił się dziwnie blady, jakby z twarzy odpłynęła mu cała krew. - Chodzi o to, że widziałem już taką strzałę, taki sam postrzępiony grot. Panicz Gavriel nie zna tej historii i obiecałem jego ojcu, gdy jeszcze żył, że nigdy mu jej nie opowiem, chyba że będzie na to gotowy. Dlatego chciałem porozmawiać z tobą na osobności… Słyszałaś kiedyś o Krwawej Kniei?

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • ReichtangleR Niedostępny
                                ReichtangleR Niedostępny
                                Reichtangle
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #2230

                                Podrapała się po brodzie, w myślach szukając usłyszaną nazwę. - Niee…Raczej nic mi to nie mówi. A powinno?

                                "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                                Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #2231

                                  - Myślałem, że tak, ale chyba nie wszyscy najemnicy ją znają, nie ci pracujący samotnie. Ale każdy, kto zaciągnął się do większego oddziału doskonale wie, co się tam zdarzyło. Krwawa Knieja była niegdyś zwykłym lasem w Verden, tym co ją wyróżniało na tle innych mogło być to, że mieszkało tam niewiele Elfów. I może to doprowadziło do późniejszych wydarzeń, bowiem gdy zniszczone zostało Księstwo Goblinów, a ich ziemie wchłonęły Drowy, wiele Goblinów uciekło do Cesarstwa, nie chcąc żyć pod butem Mrocznych Elfów. Część pracowała jako najemnicy, inni zajmowali się handlem czy przemytem, wielu zrobiło kariery przestępczych lordów w Kasuss czy Nowym Gilgasz. A najwięcej trafiło właśnie do Krwawej Kniei, chcąc założyć tam swój azyl. Mieszkającym tam Elfom się to nie podobało, ale były za słabe, żeby coś zrobić. Przez jakiś czas obie rasy żyły razem w pokoju, mając wydzielone własne części lasu. Ale pokój ten zawalił się niespodziewanie, Gobliny zaatakowały i wybiły większość Elfów, inne wzięły do niewoli, a uciekło niewielu. Nie żeby rzeź długouchych przeszkadzała okolicznej szlachcie i rycerstwu. Elfy, choć nieliczne, skutecznie broniły im większego dostępu do dóbr lasu, które chciały mieć na wyłączność, a Gobliny wywietrzyły dobry interes i zaczęły karczować lasy, sprzedawać drewno, skóry, mięso, futra, miód, smołę, popiół, bimber i wiele innych towarów. Ale z czasem wymiana ta przestała im się opłacać, więc przerzuciły się na bandyctwo. I gdy napadli na karawaną, którą jechała również córka barona z odległych krańców Cesarstwa, mająca wyjść za mąż za jednego z tamtejszych szlachciców, miarka się przebrała. Jeden z podróżujących nią sług miał szczęście uciec, wrócił opowiadając o rabunku, morderstwach i gwałcie na kobiecie, co wprawiło szlachcica w słuszny gniew, tak jak resztę. Ale nie był na tyle głupi czy odważny, aby pchać się w las ze swoimi ludźmi, więc wynajął najemników. Cała kompania, ponoć ponad siedemset ludzi, z czego setka woźniców, kucharzy, medyków i tym podobnych, reszta zbrojna, głównie piechota, ale też łucznicy, kusznicy, zwiadowcy i niewielki oddział jazdy. Mieli ponoć dobrą renomę, a dowodził nimi jakiś szlachcic-banita, zaprawiony w bojach. Otrzymali połowę zapłaty i zaczęli wojnę z Goblinami, która skończyła się ich pogromem. Przeżyła ich zaledwie setka, z czego wielu zginęło później od ran, infekcji i trucizn. Najemników rozwieziono po okolicznych dobrach, aby ich wyleczyć, jedni z nich trafili do włości panicza, jego brata i ojca, gdzie spotkałem się z taką strzałą i historią. I sądzę, że to mogą być te Gobliny, bo szlachta użyła swoich wpływów i zaoferowała potężną dotację do cesarskiego skarbca oraz zaciąg zbrojnych na wojnę z Mrocznymi Elfami, Orkami czy kimkolwiek innym, aby wojska cesarskie przybyły i zajęły się tym problemem, co zrobiły szybko i skutecznie. Mówiono, że Gobliny zostały kompletnie wybite, a trupów było tak mało, bo wcześniej najemnicy solidnie ich przetrzebili. Ja jednak sądzę, że specjalnie nie walczyły, a uciekły, wiedząc, że tamto miejsce nie mogło być już azylem, szukając nowego domu. I to właśnie przez przelaną krew Elfów, Goblinów, cesarskich żołnierzy, napadniętych podróżnych i przede wszystkim najemników las ten nazwano Krwawą Knieją.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • ReichtangleR Niedostępny
                                    ReichtangleR Niedostępny
                                    Reichtangle
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #2232

                                    Uważnie słuchała opowieści. Kiedy się skończyła, powiedziała:
                                    - Czyli jeśli to co mówisz jest prawdą, to możliwe że zagnieździły się tu te gobliny. Może to one przejęły kontrolę nad wioskami i nakazali mieszkańcom odciąć wszelkie kontakty z miastem?

                                    "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                                    Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • VaderV Niedostępny
                                      VaderV Niedostępny
                                      Vader ŻBŻP
                                      odpowiedział Kubeł1001 o ostatnio edytowany przez
                                      #2233

                                      @Kubeł1001 napisał w Miasto Linest:

                                      Vader:
                                      Niestety, albo znał się na rzeczy, albo po prostu kazał za wszystko słono płacić, bo nie znalazłeś nic, co byłoby jednocześnie interesujące i wycenione nisko przez nieznajomość towaru.

                                      Odkąd Linest się rozrosło, przybyło tu zabudowy, choćby właśnie karczm. Wy trafiłyście do jednej z tych nowszych, wciąż raczej pustej, poza karczmarzem, kilkoma lokalnymi pijaczkami i podróżnikami, czyli tymi, którzy nie musieli teraz ciężko pracować.
                                      Reich:
                                      Nie było to rozwiązanie jego marzeń, ale nie miał też szerszych alternatyw, więc chwilę udawał, że się zastanawia, choć nie miał tak naprawdę wyboru, i skinął w końcu głową. Gdy szlachcic się zgodził, jego opiekun również przystał na tę propozycję.

                                      Keter “Magister” Escepek
                                      Wychodzi na to, że przed zakupami tutaj będzie musiał trochę zarobić. Odłożył towar tam, gdzie go znalazł, po czym opuścił sklep i ruszył pospacerować. Chociaż pozna trochę okolicę Linest.

                                      Amnesia Kelobi
                                      - Zajmij jakieś dobre miejsce, ja złożę zamówienie - stwierdziła i ruszyła do barmana.

                                      Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                                      V.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #2234

                                        Reich:
                                        Pokiwał głową.
                                        - To jeden ze scenariuszy, moim zdaniem najgorszy. Tak czy siak, powinniśmy mieć się teraz na baczności.
                                        Vader:
                                        Niezbyt ciekawa, głównie lasy, pola i małe wioski. Jedyną swego rodzaju atrakcją mogły być ruiny pobliskiego Ruhn, dawnej stolicy Cesarstwa, ale zapuszczanie się tam może być kiepskim pomysłem. Po tym jak Armia Światła oczyściła to miejsce jako pierwsze w swej krucjacie, która zawiodła ją aż pod mury Heresh, było względnie bezpieczne, ale pewnie miejscowi uraczyliby cię niejedną opowieścią o bandytach, niedobitkach Armii Paktu, potępionych duszach wymordowanych mieszkańców miasta i tak dalej.

                                        Pokiwała głową i od razu się tym zajęła.
                                        - W czym mogę służyć? - zapytał karczmarz, przysadzisty mężczyzna po czterdziestce, ze sporą blizną ciągnącą się przez prawie całe czoło i nad prawym okiem, gdy tylko podeszłaś do kontuaru.

                                        VaderV 1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • ReichtangleR Niedostępny
                                          ReichtangleR Niedostępny
                                          Reichtangle
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #2235

                                          - To rodzi niebezpieczeństwo, że w razi konieczności mogą wziąć mieszkańców jako zakładników. No chyba że ci mają z nim bardziej przyjazne stosunki, niż by się wydawało. Ale ten trop to za mało, musimy przyjrzeć się temu bliżej. Ruszajmy. Tylko lepiej patrzmy uważniej na okolice. - Podeszła do swojego konia i zaczeła jechać wraz z nimi do wioski

                                          "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                                          Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy