Miasto Linest
- 
Amnesia Kelobi 
 Kiwnęła głową, po czym wróciła do towarzyszki.
 -- Tradycja – odparła, siadając obok. – Jeżeli chcemy coś znaleźć, musimy polować przy Tablicy Ogłoszeń.Keter “Magister” Escepek 
 Fakt, takie laboratorium w stolicy Verden byłoby godne pochwały, zwłaszcza, że aż takiej konkurencji z innymi Polomonami nie miał, ponieważ większość jednak decydowała się na pozostanie w Górze, niż ruszanie gdziekolwiek dalej.
 Dokończył piwo, po czym udał się do tutejszego lekarza, gdzie miał pracować jako asystent.
- 
Nic nie komentując, bo tego też się pewnie spodziewała, udała się w owe miejsce, w pobliżu głównej bramy do miasta. 
 //Sorry, że rozwlekam na więcej niż jeden post, ale planuję wymyślić coś bardziej ambitnego, niż “Idź do miejsca X. Zabij bandytów” albo “Znajdź rzecz Y i przynieś ją Z”.Czekał w środku, porządkując różne maści, leki, mikstury i narzędzia, bo i nie było żadnego klienta, który mógłby zająć jego czas. 
 - Jak miasto? - zagadnął cię, gdy wszedłeś do środka.
- 
Amnesia Kelobi 
 Ona również się tam udała, szukając jakiegoś dobrze płatnego zlecenia.
 /// Nie przeszkadza mi to zupełnie, nie martw się. ///Keter “Magister” Escepek 
 -- Całkiem zwyczajne, porządne i spokojne – odparł Magister. – W czym mógłbym teraz pomóc?
- 
Wśród wielu zwykłych, znanych ci, powtarzalnych i powszednich, wybijało się jedno. Z kilku powodów. Po pierwsze nagroda: tysiąc sztuk złota to spore pieniądze, zwłaszcza w takim mieście jak Linest i w porównaniu do nagród za inne zlecenia. Treść też była ciekawa, zakładała dostarczenie konkretnej osoby żywcem. Pewien szlachetnie urodzony hrabia poszukiwał swojej sługi. Była nią Elfka Ularora Ramothre, która zbiegła z jego włości z pomocą centaurzych bandytów. Ich głowy byłyby miłym dodatkiem, za który hrabia wypłaci premię: sto sztuk złota od jednej głowy Centaura. Najważniejsza jednak była Elfka, która miała trafić do jego zamku żywa i względnie nieuszkodzona (hrabia dopuszczał użycie przemocy w rozsądnym zakresie, aby sprowadzić ją na miejsce). Jak twierdziło zlecenie, była ona w posiadaniu bardzo ważnych informacji, które nie powinny dostać się w niepowołane ręce, miała przy tym dla niego olbrzymią wartość, o wyzwoleniu jej z bandyckiej niewoli nie wspominając. Pod treścią zlecenia znajdował się dokładny rysopis poszukiwanej oraz ponownie podkreślenie wartości nagrody. - Chwilowo? W niczym i niech tak zostanie… Uwierz mi, ozłociłbym cię, gdybyś pojawił się tu wcześniej, gdy Pakt Trzech zniszczył i splądrował Ruhn. Jego mieszkańcy zbiegli tutaj, a ja miałem ręce pełne roboty. Tyle bólu, krwi i cierpienia… Wciąż nie daje mi to spać po nocach. 
- 
Amnesia Kelobi 
 Postukała w plakat z ogłoszeniem związanym z Ramothre, po czym spojrzała się na towarzyszkę.
 -- Co sądzisz? Mielibyśmy problem z finansami rozwiązany na dłuższy czas.Keter “Magister” Escepek 
 -- Nie wątpię w tragedię tego wydarzenia – odparł neutralnym, lecz uprzejmym tonem. – W mieście, z którego pochodzę, również mówiono o tragedii, jaką spotkało Ruhn. Mogę tylko wyobrazić sobie, ile pan włożył pracy w ratowanie ich życia.
- 
Pokiwała głową. 
 - To rzeczywiście dobrze płatna oferta. W sam raz żeby odpocząć od zleceń na jakiś czas albo się ustatkować i kompletnie rzucić tę pracę… - powiedziała i zamyśliła się na chwilę, przygryzając dolną wargę. - Tak, jeśli to zlecenie ci odpowiada to zróbmy to.- I dusz. Niektórych pogryźli Nieumarli albo Wampiry, a na to nie ma innego lekarstwa, niż pozbawienie głowy, nim dojdzie do przemiany. Nieważne, czy zagrzejesz miejsce jako cyrulik tu, czy gdziekolwiek indziej, z całego serca życzę ci, żebyś nie musiał zajmować się takimi pacjentami. 
- 
Amnesia Kelobi 
 -- Czyli postanowione – mówiąc to zdjęła ogłoszenie z tablicy. – Teraz to nasza robota. – Spróbowała przeczytać, czy były na ogłoszeniu jeszcze jakieś informacje, które mogłyby im pomóc w ustaleniu, gdzie konkretnie ruszyć.Keter “Magister” Escepek 
 Pokiwał głową, zgadzając się.
 -- Tak… liczmy, że do Linest zło nie zawita. A jak ma, to nie za życia naszego i naszych bliskich.
- 
Opisano tam miejsce, do którego macie dostarczyć Elfkę: położony około czterdziestu kilometrów na północ od Nowego Gilgasz zamek Keld, siedziba hrabiego, który wystawił to zlecenie. Co ciekawe, treść zlecenia sugerowała również, że są małe szanse, żebyście odnalazły Elfkę w jakimś mieście czy skupisku Elfów, choć również wątpliwe było to, aby opuściła Verden. Najpewniej pozostaje wciąż na terenie Cesarstwa, ale wyznaczenie dokładnej lokalizacji nie jest możliwe, porusza się wraz z bandą Centaurów, które znane są z tego, że nie zagrzewają nigdzie miejsca na dłużej. Pozostaje wam więc liczyć na intuicję, łut szczęścia lub zdobycie informacji o możliwym miejscu pobytu Elfki w jakiś inny sposób. Pokiwał smętnie głową i zamyślił się na dobrą chwilę. Gdy podniósł na ciebie wzrok, klepiąc się w uda, miał już bardziej pogodną, choć wciąż daleką od radości, twarz. 
 - Więc? Co planujesz?
- 
Amnesia Kelobi 
 Zwinęła ogłoszenie, po czym je schowała do ekwipunku.
 -- Powinniśmy zabrać coś jeszcze z Linest, zanim ruszymy w drogę?Keter “Magister” Escepek 
 -- Postaram się pomóc panu przez jakiś czas, ułatwić pańską pracę. W międzyczasie pewnie będę rozglądał się za nowymi perspektywami na horyzoncie – przyznał. – Lecz dopóki ich nie ma, to ja jestem tutaj.
- 
- Mamy wystarczająco prowiantu i innego zaopatrzenia, więc możemy ruszać… Tylko dokąd? - Dobrze. Co do perspektyw to możliwe, że mogę ci pomóc. W wolnej chwili możesz porozmawiać z dowódcą miejskiej straży, on opowie ci więcej. 
 

