Miasto Linest

[Kubeł1001]

Kuba1001

Po jakichś dwudziestu metrach kończyła się ona ślepym zaułkiem. Dość ciekawe, ale nie zapominajmy z kim masz do czynienia. Mógł sobie gdzieś najzwyczajniej odlecieć,w końcu to uskrzydlony samiec.

[Kubeł1001]

Zeromus

Hmm… Nawet w tym ślepym zaułku niebezpiecznie byłoby tego użyć… Lepiej byłoby wypytać tych ludzi, oni mogą coś wiedzieć, więc wrócił na plac, gdzie wcześniej odbywała się bójka

[Kubeł1001]

Kuba1001

Większość tłumku już opuściła to miejsce.

[Kubeł1001]

Zeromus

szlag by to… Czyli musi poszukać wśród tych, którzy jeszcze tutaj są… A raczej podejść do tych ludzi, co robi

[Kubeł1001]

Kuba1001

Mogłeś więc zagadać do Krasnoluda, lub dwójki ludzi, którzy nadal się naparzali.

[Kubeł1001]

Zeromus

Krasnolud będzie lepszym wyborem… Oczywiście jeżeli jest trzeźwy, ale żeby to stwierdzić podchodzi do niego.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pora zdać sobie sprawę z brutalnej prawdy ‐ Krasnolud rzadko są trzeźwe, a ten nie był wyjątkiem.

[Kubeł1001]

Zeromus

No… I tak nie ma za bardzo innego wyjścia, więc tylko chcąc się go cokolwiek zapytać, musi jakoś zacząć tą rozmowę ‐ No a taka ładna walka się zapowiadała… Osobiście stawiałbym na smoka, chociaż tamten człowiek też nie wyglądał na słabego

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Tamten człowiek to był zabójcą je**nych ku*wa Smoków. ‐ odparł Krasnal. ‐ Ale jakiś debil zaczął bójkę, tylko nie tą co trzeba.

[Kubeł1001]

Zeromus

Słysząc słowa “zabójca smoków” lekko się zdenerwował… Jednak nie aż tak bardzo, by próbować aktywować cokolwiek, tylko mówi dalej ‐ No bywa… Nie biorąc pod uwagę tego, że na większość z tych zabójców nie ma potwierdzonych informacji to może wiesz, gdzie zazwyczaj przebywa tamten smoczy człek ?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Nie, nie wiem. ‐ zaprzeczył Krasnolud, drapiąc się po brodzie. ‐ A co?

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Po prostu go szukam… Dość mnie intryguje ta persona. ‐ Bo przecież nie powie krasnoludowi prawdy… Wyśmiałby go.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Ale Wasze rasy to chyba nie za bardzo się lubią?

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ To działa tylko w teorii… Obecnie jest to różnie, każdy jeden jest unikatowy ‐ mówi teraz jak najwięcej kłamstw, a to dlatego, że nie może nikomu powiedzieć prawdy o nim… Bo przecież nie powie, że od rytuału polubił smoki we wszystkich aspektach.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Coś czuję, że jak Cię zobaczy to będziesz miał unikatowy. No, wpie**ol unikatowy. ‐ odparł i zaczął chichotać.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Nie zakładaj od razu takiego czegoś, skoro niczego o nim nie wiesz… Ale właśnie z tego powodu lepiej nie kontynuować tej rozmowy

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wzruszył więc ramionami, pociągnął z piersiówki i odszedł.

[Kubeł1001]

Zeromus

No to tak… Chyba może poczekać aż bójka się skończy, no chyba, że jakoś dałoby się ich rozdzielić.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Na koniec bójki się nie zanosi, a próba rozdzielenia może skutkować oberwaniem od jednego z nich.

[Kubeł1001]

Zeromus

Jednak oni chyba nie spodziewają się, że ktoś w tej chwili wszedłby między nich trzymając w dłoniach dwa ostrza i przykładając im je do gardeł… Przecież to się nie zdarza aż tak często, więc to robi, bo co ma do stracenia… Chyba nic.