Obudziłeś się rano. W karczmie jak zwykle gwar, a większość sklepów już stoi otworem. Miasto pełne jest ludzi, wozów i strażników poruszających się po ulicach.
‐Zaczekaj przed karczmą. Dobrze?
Przyszykował swojego konia do drogi, przy okazji sprawdzając, czy paczka znajduje się w swoim miejscu. Następnie omijając karczmę( tak żeby elfka nie widziała Xavier’a) poszedł odebrać konia dla niej.