Miasto Linest

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Podszedł bliżej poprawiając kołnierz.
‐Czemu taki ruch?
Spytał bylejakiego żołdaka.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Coś napadło w nocy wóz. Straszy widok.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Przecież bestia zabita…
Powiedział sam do siebie rozmyślając.
‐Te wozy dalej tam są? Chcę je obejrzeć.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Są tutaj. ‐ odparł i wahał się chwilę, nim dodał: ‐ Trupy też.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Wziął głęboki oddech i wypuścił powietrze nim powiedział.
‐Pokaż mi gdzie dokładnie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Skinął głową i przeszedł obok tłumu, opuszczając miasto.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Podążał za nim.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Uderzył Cię odór śmierci, gdy podeszliście do wozu, który stał jakieś dwadzieścia metrów od bramy. Był przykryty jakąś płachtą, ale z góry wiadomo, co jest pod nią, nieprawdaż?

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Dobra, możesz wracać. Chcę obejrzeć zwłoki, a Ty chyba nie będziesz chciał na to patrzeć.
Skrzywił twarz, widział wiele, ale to nie znaczy, że uodpornił się na takie rzeczy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wydał westchnienie ulgi i odszedł, zostawiając Cię z trupami sam na sam.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Podniósł lekko płachtę zasłaniając drugą ręką twarz, chciał się przyjrzeć ranom ofiar.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Rany? Cóż, to za mało powiedziane. Jedno ciało było rozszarpane tak, że nie byłeś w stanie nic ustalić. Drugie, mężczyzna w średnim wieku, straciło połowę czaszki, dłoń, rękę do łokcia, oraz obie nogi. Coś jeszcze? Owszem, ostatnie truchło, młoda kobieta, było w dobrym stanie. Poza tym, że w jej brzuchu ziała wielka dziura, w której brakło wnętrzności.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Bez słowa opuścił płachtę. Rozejrzał się po okolicy, za jakimkolwiek śladem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pod miastem żadnych nie było. To w sumie dobrze.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Rozejrzał się czy strażnik, który go tu zaprowadził dalej był w pobliżu czy już wrócił do miasta.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Odszedł zanim jeszcze zdjąłeś płachtę.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

A, więc skierował się z powrotem do koszar. Chciał obejrzeć miejsce gdzie to się stało.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Cóż, na pewno nie w koszarach.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

W koszarach prawdopodobnie znajdowali się ludzie, którzy wiedzieli gdzie to się stało, więc znów rozejrzał się za kimś z pytaniem “Gdzie dokładnie doszło do tej rzezi?”.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Ten, który pokazał Ci wóz wstał niechętnie.
‐ Za mną. ‐ rzucił szybko, wziął broń i bez dalszych wyjaśnień opuścił koszary.