‐Nie dość, że bydle ciężkie to jeszcze zwinne. Zdołało dostać się na dach, a widać, że nie mało waży…
Pomasował brodę jeszcze raz rozglądając się dookoła.
Ślady prowadziły prosto do lasu. Czyli pewnie tam, skąd wybiegła bestia.
‐ Możliwe. ‐ podjął strażnik. ‐ Zawsze mógł przypadkiem trafić na to miejsce, ukraść coś cennego i uciec.
‐Coś mi nie pasuje, po co skierowałby się do lasu? To pewna śmierć. Jeśli nie wilki to to coś co rozszarpało tych tutaj.
Złapał lepiej jelec mrużąc oczy, spoglądał w las.
Zwykły, ciemny las, który kiedyś budził jedynie dobre wspomnienia związane z tamtejszą dziczyzną, owocami i miodem, a teraz sprawiał, że jedynie czułeś się nieswojo.
‐ Może przyszedł tu później? Ja innego pomysłu nie mam.
‐A może ten…zwierzoczłek? Są ludzie, którzy potrafią zmienić się w niedźwiedzia czy wilka o ludzkiej posturze.
Gęsia skórka spowiła jego ręce, lecz ten nie poruszył się o włos.
Twój towarzyszył nie miał zamiaru ukrywać takich uczuć, po prostu głośne przełknął ślinę i nerwowo obrócił się wokół.
‐ Jeśli tak… To co robimy? Zasadzamy się sami, bierzemy Elfa do pomocy, czy wynajmujemy profesjonalnych łowców?