Miasto Linest

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ W sensie, że ten oszroniony bałwan? ‐ spytał. ‐ Więc teraz nazywa się Kip? Co to za imię?

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Nie wiem, wydaję się trochę śmieszne. To Sty… Styric z gildi magów. Mogę wiedzieć co u Ciebie właściwie robię?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Ach, on. ‐ mruknął. ‐ Zmienia imiona i pseudonimy jak ja kobiety. Już lepsze było jego ostatnie imię. No, nieważne. A co? Nie powiedział Ci, po co Cię tu przysłał?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Mam szukać Maga leczenia, czy zostać z rannymi?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Zostań lepiej, ja poszukam. ‐ powiedział Krasnolud. ‐ Jakbyś poszedł, a im wtedy coś się stało, to ja nie miałbym co zrobić.
Po tych słowach wziął swój topór i ruszył wgłąb miasta.

[Kubeł1001]

Vader0PL

A więc Abuyin został, doglądając rannych.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Ci trzymali się w miarę dobrze, a Krasnolud zdołał wrócić z jakimś jegomościem, który zapewne był Magiem.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Czekał na rozwój wydarzeń, zrobił krok w tył, by nie przeszkadzać Magowi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Ten tylko pobieżnie ocenił ich stan i zabrał do siebie, a Ty zostałeś sam z Krasnoludem.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐No więc, cieszę się, że jakoś mogłem pomóc.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Nie pie**ol, piwko Ci się za to należy. Na mój koszt! ‐ powiedział i skierował swe kroki wprost do karczmy.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐W sumie, piwo połączone z rozmową nikomu nie zaszkodziło.
Ruszył za krasnoludem.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Nie, powiedział że od Ciebie się dowiem o co chodzi…

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
A on wszedł do jednej z karczm, od razu dając pieniądze na piwo i siadając przy wolnym stoliku.
Bóbr:
‐ Ach, no tak. Jak zwykle. ‐ mruknął i kopnął jakiś kamień obok. ‐ No dobra, sprawa ma się tak: Ostatni ludzie skarżyli się na jakiegoś wielkiego potwora grasującego po lesie. No to straż wynajęła mnie do usunięcia go. Zabiłem dość pokaźnego Warga, Ciebie zeżarłby na raz. Ale okazuje się, że coś tu jeszcze krąży. Właśnie dlatego potrzebny mi Mag, bo sam się na Magii nie znam.

[Kubeł1001]

Vader0PL

No cóż, jedyne co mógł zrobić, to wyjść lub się do niego dosiąść. Skoro nie był rasistą, to przysiadł się do krasnoluda.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ No dobrze, spróbuję Ci pomóc. Od czego musimy zacząć?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Po chwili otrzymaliście po kuflu zimnego piwka. Krasnal opróżnił swój kufel, a później zamówił następny. Również go wypił i zatrzymał się na trzecim, dając Tobie czas na reakcję, bo on miał już dwa za sobą, a Ty nawet ust nie zwilżyłeś.
‐ Od tego, że powiesz mi, na jakiej Magii się znasz.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Łyknął piwa.
‐Na żadnej, nie uczyłem się nigdy żadnej magii.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
//Ku*wa, tak kończy się zbyt szybkie pytanie. Tamto miało być do Bobra, ale zaraz to naprostuję.//
‐ A jakieś inne umiejętności?
Bóbr:
‐ Od tego, że powiesz mi, na jakiej Magii się znasz. ‐ powiedział Elf.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Resztki starego, bezużytecznego już zawodu. Nic szczególnego.