Miasto Linest
-
-
Kuba1001
Vader:
A on wszedł do jednej z karczm, od razu dając pieniądze na piwo i siadając przy wolnym stoliku.
Bóbr:
‐ Ach, no tak. Jak zwykle. ‐ mruknął i kopnął jakiś kamień obok. ‐ No dobra, sprawa ma się tak: Ostatni ludzie skarżyli się na jakiegoś wielkiego potwora grasującego po lesie. No to straż wynajęła mnie do usunięcia go. Zabiłem dość pokaźnego Warga, Ciebie zeżarłby na raz. Ale okazuje się, że coś tu jeszcze krąży. Właśnie dlatego potrzebny mi Mag, bo sam się na Magii nie znam. -
-
-
Kuba1001
Vader:
Po chwili otrzymaliście po kuflu zimnego piwka. Krasnal opróżnił swój kufel, a później zamówił następny. Również go wypił i zatrzymał się na trzecim, dając Tobie czas na reakcję, bo on miał już dwa za sobą, a Ty nawet ust nie zwilżyłeś.
‐ Od tego, że powiesz mi, na jakiej Magii się znasz. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-