Po chwili z kierunku, w którym szliście, przybył jeździec, wymalowany, odziany i uzbrojony identycznie, jak wojownicy, którzy wcześniej zaatakowali wioskę. Chwilę pokręcił się w miejscu na swym koniu i pognał go dalej.
I szliście w ten sposób, o wiele wolniej, ale chociaż skryci. Widzisz już dym na horyzoncie, co oznacza, że ogniska wsi, do której się kierujecie, są niedaleko.