Wioska plemienia "Texcoco"

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Dobra, wracaj samemu. Ja muszę zmobilizować wojowników i przydzielić nowe obowiązki. No i kogoś tutaj ściągnąć.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pokiwał głową i podszedł do Ciebie, wyciągając rękę.
‐ Walka u Twego boku była zaszczytem, Brutusie.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Uścisnął ją.
‐Jeszcze będziemy mieli okazję się spotkać.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Mam nadzieję, że po tej samej stronie, chociaż… Chciałbym dokończyć tę walkę. ‐ powiedział i mrugnął, aby później szeroko się uśmiechnąć i odejść, zabierając ze sobą swoich współplemieńców.

[Kubeł1001]

Vader0PL

A Ork czekał, aż znikną za palisadą.

[Kubeł1001]

Kuba1001

I tak się stało.

[Kubeł1001]

Vader0PL

A więc pora wydawać polecenia.
‐Kobiety, starcy i dzieci mogą wrócić do swoich domów. Mężczyżni potrafiący unieść broń ustawić się przede mną.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Z racji tego, że wybiłeś ze swym kompanem prawie wszystkich, stawiła się kilkuosobowa garstka.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Jakim uzbrojeniem dysponujecie?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie mieli przy sobie nic, więc co najmniej mogą pobiec po broń zabitych wcześniej strażników.

[Kubeł1001]

Vader0PL

I raczej to powinni zrobić, gdy pi******* Ork pyta się ich o uzbrojenie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

W popłochu po takowe pobiegli i wrócili z tym, co mieli wcześniej strażnicy.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Dobra, macie tutaj jakieś kukły do ćwiczeń? Bo macie ćwiczyć. Równe dwie godziny.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Można wiedzieć po co? ‐ ośmielił się spytać jeden z wojowników.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Byście byli żywi przez dłuższy czas?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zamknął się, najwidoczniej trafiony celnym argumentem, zaś inny powiedział:
‐ Z tym, że nie mamy kukieł.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Ćwiczcie więc dwójkami. Bylebyście się nie zabili.

[Kubeł1001]

Kuba1001

I zaczęli ćwiczyć, idzie im nieźle, ale jak na standardy doświadczonego, orkowego wojownika to są żałośni.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Najlepszy ćwiczy ze mną!

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wybranie spośród nich najlepszego nie było trudne, jednakże owy najlepszy widocznie nieco się bał, w końcu byłeś rosłym Orkiem, a do tego wodzem, który utrupił poprzedniego wodza. No, ale wódz to wódz, więc wystąpił, zbrojny w dużą tarczę w kształcie prostokąta i włócznię.