Wioska plemienia "Texcoco"
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Ork nie miał zamiaru wykłócać się z Tobą, żebyś przypadkiem nie zmienił zdania i uznał, że nie ma po co zabierać ich do siebie, a wydanie ich tamtemu szlachcicowi czy wodzowi wioski jest lepszym pomysłem… Niemniej, wspólnie dotarliście pod wieczór do Twojej wsi, wzbudzając przy okazji panikę, w końcu rzadko kiedy Orkowie przybywający do jakiejś ludzkiej wioski mieli dobre zamiary, a i przerażenie budziły wielkie Minotaury, ale głównie przez same gabaryty, wygląd i fakt, że najpewniej żaden z wieśniaków nigdy wcześniej takowego na oczy nie widział. Niemniej, bramy wioski ktoś opuścił, a był nim nie kto inny, jak Twój siwobrody i zgarbiony doradca, Huga, który skłonił przed Tobą z szacunkiem głowę, a później przyjrzał się Twojej nowej kompanii.
‐ Panie…? ‐ zaczął niepewnie, kilka razy wodząc wzrokiem za Orkami stojącymi za Tobą. ‐ Co stało się z ludźmi, którzy Ci towarzyszyli? I kim oni są? -