Wioska plemienia "Texcoco"

[Kubeł1001]

Kuba1001

Obecnego, bo to, że dałeś im nowe kwatery wcale nie sprawiło, że Orkowie wraz z garstką Minotaurów nagle uznali Cię, za nowego szefo. No, chyba że użyjesz prawa siły, ale to inna historia… Zastałeś go, gdy rozmawiał z jednym ze swych podwładnych i komenderował rozstawianiem namiotów oraz przygotowywaniem posiłku.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Knok, knok. Jak tam?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Niewiele się zmieniło, ale później jakoś się to wszystko ogarnie, teraz byle coś zeżreć i iść spać, długa droga za nami.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Ta. Sen. A na polowanie ma ktoś ochotę?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Niezbyt, ale na nowe futro czy soczyste mięsko na kolację każdy, więc chłopaki nawet i całą grupą ruszą. Tylko kiedy, gdzie i na co? Bo dopóki nie odeśpimy, to nigdzie się stąd nie ruszamy.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Wszystko, co groźniejsze. Wilki, rosomaki, Raptory…

[Kubeł1001]

Kuba1001

O ile pierwsze zdanie i dwa pierwsze zwierzęta nie zrobiły na nim wrażenia, to dostrzegłeś cień strachu na wzmiankę o tych wielkich gadach.
‐ To… No, to żyją tu takie? ‐ zapytał nerwowo.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Jednego widziałem i ci o nim mówiłem. Jeden Raptor na Orków? Co to jest?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Ku*waaa, takiego to ja bym jedną łapą powali. ‐ odparł, prezentując muskuły na owej, najwidoczniej pozbywając się strachu, gdy wyszło na to, że Raptor na szczęście jest tylko jeden.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Z pewnością. Chociaż zwierzak też byłby z niego niezły.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Ja tego żywcem brać nie będę, jak tak chcesz to poszukaj sobie jakichś młodych, niewyklutych jaj albo innych Raptorów do oswojenia, ani ja, ani reszta bandy się w to nie bawi.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Zauważyłem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Taaa… No to coś jeszcze czy możem odpocząć?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Odpoczywajcie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zielony ruszył przekazać owe nowiny swoim podwładnym, a oni zabrali się do wykonywania rozkazów poprzez grę w karty bądź kości, jedzenie, picie lub zaśnięcie po ciężkim dniu.

[Kubeł1001]

Vader0PL

A tymczasem nas władca wiochy poszukał swojego doradcy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Organizował on właśnie rozdzielania zapasów, wystawianie wart i rozpalenie ognisk, a także jakieś inne pierdoły.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Pomógł mu w tym.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Było to dość niespodziewane, ale zarówno Huga, jak i pracujący wieśniacy, docenili gest, a także siłę zielonego wodza, dzięki czemu uwinęliście się ze wszystkim szybciej o jakieś pół godziny.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Trzeba pokazać swoim, że jest się na równi z nimi.