Wioska plemienia "Texcoco"

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A co potem dobrego planujesz? Naje*iemy wszystkim ludziom wokół i zostaniesz takim niby królem?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Raczej rozwinę wioskę i sprawię, że przestanie być kolejną wioską ludzi, którą się omija z daleka, bo dzikusy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Tak też można, ale jaka będzie w tym nasza rola?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Bo ja wiem? Orkowie robią lepsze wrażenie, niż ludzie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wzruszył ramionami i nie odpowiedział, gdyż usłyszał trzask łamanej gałęzi, niby nic groźnego czy wielkiego, ale Twoje opowieści i Rapotrze wystarczająco działały mu na zmysły, aby chwycił za broń, a oczy i uszy miał szeroko otwarte.

[Kubeł1001]

Vader0PL

A on natomiast przygotował kuszę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Kusza gotowa, Ork profilaktycznie ustawił się plecami do Ciebie, aby ewentualne monstrum nie mogło zajść Was od tyłu.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Teraz tylko czekać.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Gdyby nie Wasze ustawienie, któryś z Was byłby teraz najpewniej martwy, a tak to obyło się bez większych uszkodzeń, gdy z góry, z koron drzew, zeskoczył na Was Raptor, który później odskoczył kilka metrów dalej, wyginając grzbiet i sycząc cicho.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Wycelował z niego z kuszy, a następnie utrzymał go na lini strzału.
‐Jak myślisz, w którą stronę odskoczy?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Lewo? ‐ zasugerował Ork, a Raptor po chwili zrobił nieco inaczej, bo wyskoczył w górę i do przodu, wprost na Was.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Wystrzelił więc w górę w niego i odepchnął Orka od Raptora, samemu odskakując.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Choć trafiłeś bezbłędnie, gdyż z takiej odległości nie szło chybić, to Raptor wciąż żył, w końcu nie bez powodu ma renomę bestii tak trudniej do zabicia, a Ty najwidoczniej nie trafiłeś żadnych ważnych organów wewnętrznych, ewentualnie musisz dać mu jakiś czas, żeby zdał sobie sprawę z tego, że jest martwy. Poza tym, dość ospale, ale jednak, rzucił się na Was.

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Raczej na jednego z nich, bo odskoczyli w różne kierunki///

[Kubeł1001]

Kuba1001

//No fakt, na Ciebie.//

[Kubeł1001]

Vader0PL

No to pora odskoczyć w bok przed raptorkiem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Udało się, a gdy stwór wylądował na ziemi otrzymał potężne uderzenie w łeb od Orka, ale nawet cios maczugi, mimo iż dotkliwie połamał mu szczękę, wybił oko i zdarł sporo łuski z głowy, nie mógł go uśmiercić, choć to kwestia czasu.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Zamachnął się poziomo młotem w odpowiedzi. Oczywiście, młotem w raptora.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pogruchotałeś mu kilka żeber i posłałeś na najbliższe drzewo, od którego się odbił i po kilku niemrawych r*chach ostatecznie znieruchomiał.
‐ I pomyśleć, że chłopaki bały się takiego ścierwa, nie? ‐ zagadnął Ork, opierając się o maczugę, choć i on nie był bez lęku w obliczu opowieści o tych drapieżnych gadach.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Było nas dwóch i swoje umiemy.