Wioska plemienia "Texcoco"
-
-
-
-
-
Vader0PL
Żeby złapać topór, musi skupić na tym chociaż trochę uwagi, lub wyciągnąć rękę. Jeżeli wyciągnął rękę, zamachnął się toporem w celu jej odrąbania. Jeżeli nie, to zamachnął się tak samo, ale na nogę. Okolice kolana. A gdyby topór upadł na ziemię, to poczekał, aż się po niego schyli i rąbnął go w jedną nogę, w celu przewrócenia. I najlepiej jeszcze złamania. Pierwszy taki ruch Borysa w tej walce, a zarazem gwałtowny i przemyślany. Teraz pora się przekonać, czy sprzedał węch za długość męskości, czy inteligencję.
-
-
-
-
Vader0PL
Ufał swojej broni, ale nie był idiotą.
Topór uniósł do góry tak, żeby przyjąć na niego cios, starał się uderzyć trochę poniżej ostrza.
Jednak na tym nie zakończył, gdyż mogły wydarzyć się dwie opcje:
‐Uda mu się zahamować topór, wtedy starać się go chwycić za trzonek, wyjąć miecz i nim wykonać pchnięcie w brzuch. Gdyby olbrzym złapał miecz, to musiałby odskoczyć. Ale w końcu miecze są ciut za małe dla goryla.
‐Nie uda mu się zahamować topora, bo w końcu to je*any olbrzym i jest to widoczne w ułamku sekundy pierwszego zetknięcia. Wtedy po prostu odskoczył w bok tak, żeby topór przeciwnika ześlizgnął się po jego broni. Wtedy zamach w kolano. -
-
-
-
-
-
Vader0PL
Rzucił w jego klatkę piersiową mieczem (niespodzianka gnoju, duża siła to i mieczem jednoręcznym porzucasz), co musi go zmusić do reakcji (chyba, że przyjmie na klatę coś śmiertelnego :V). Borys postarał się zareagować szybko i zbliżyć się, uderzając bokiem topora w topór wroga, byleby upadł lekko ku ziemi. Następnie przystanął na tym stopą i zamachnął się na przeciwnika. Tylko pilnował, by nie stracić równowagi.
-
Kuba1001
Miecz poleciał, a wróg wykonał unik. Drasnąłeś go w bok, choć widać, że krwawi. Natomiast cios topora sprawił, że zahamował on go drzewcem swej broni. Zdołałeś przełamać tą imponującą broń na pół. Dalej już Ci się nie udało, bo olbrzym przejął inicjatywę, uderzając raz drewnianą częścią topora, a raz tą połową, która zakończona była ostrzem.
-
-
-
Vader0PL
Swoim toporem starał się odbić, bądź wykonać unik od tej groźniejszej połówki broni, a od samego drzewca spróbował tylko wykonać unik. Następnie uniósł topór nad głowę i rzucił nim w rywala, na koniec wyciągnął swój młot, chwycił go przy samym dole i nisko zaczął wykonywać pełne obroty, niczym tornado. (Obracał zarówno siebie, jak i młot).
-
Kuba1001
Odbiłeś i uniknąłeś rzutów wroga, a Twój atak sprawił, że zaczął się cofać, niezbyt pewny, co ma teraz robić.
Nagle usłyszałeś donośny krzyk, który w ogóle nie był związany z prowadzoną przez Was walką. Po chwili z zarośli wysypał się grad strzał o kamiennych grotach, a po nich wylecieli stamtąd dzicy wojownicy, wszyscy umalowani w barwy wojenne. Swe ciała osłaniali futrami, skórami lub skórzanymi zbrojami, ale czasem byli i bez tego. Każdy miał miecz i nóż z brązu lub żelaza, włócznię z kamiennym grotem i drewnianą tarczę, powlekaną skórą zwierząt lub pomalowaną tak, jak ciała wojowników. Zapewne gdzieś z tyłu byli łucznicy, ale bez nich i tak cała grupa liczyła około trzydziestu wojowników.
Większość mieszkańców wsi zaczęła uciekać, kilku padło od strzał, a mężczyźni z wodzem na czele zaczęli szykować się do obrony. Tymczasem do kamiennego kręgu wbiegło pięciu napastników. Twój oponent, niewiele myśląc, rzucił się na nich i dwóm pierwszym z brzegu obciął głowy, a w tych dalszych rzucił toporami. Ostatniego napastnika, oszołomionego tak szybką stratą towarzyszy, chwycił swymi łapskami i skręcił mu kark. Później wyjął topory z ciał zabitych przez siebie przeciwników i przeniósł wzrok z ich ciał na Ciebie.
‐ Rozjem?
//Jasne, możesz odmówić i spróbować go zabić, ale wymyśliłem dla Ciebie na tyle fajny wątek, że aż proszę, żebyś tego nie robił ;‐;//