Zamek Hrabiego Geralta

[Kubeł1001]

korobov

Pokazał kilka miejsc na mapie.
‐Na północy są wężowe rozpadliny. Pełno w nich jadowitych węży. Na wschodzie są nieprzebyte bagna. Kilku moivh przyjaciół wsiąkło. Na południe jest jezioro łez. Na zachodzie jest pradawna puszcza. Ja się tutaj wychowałem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Proponuje Ci rolę mojego przewodnika i tłumacza.

[Kubeł1001]

korobov

‐Istnieje kilka szlaków, o których tylko ja wiem…‐zaczął drapać się po brodzie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Przyjmujesz posadę?

[Kubeł1001]

korobov

‐Pod warunkiem, że zachowam herb, godności oraz mnie nie zabijecie, kiedy przestanę wam być potrzebny.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Oczywiście. Ale musisz wiedzieć, że jeśli przejawisz choć najmniejszą oznakę zdrady to każę zabić Cię bardzo powoli i boleśnie.

[Kubeł1001]

korobov

‐To co chccesz wiedzieć?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Najszybszą i najbezpieczniejszą drogę do Złotych Włości.

[Kubeł1001]

korobov

//Derrr… Moja postać wie, o co chodzi?

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Gdzieś w temacie Fort w Verden masz wątek o Złotych Włościach.//

[Kubeł1001]

korobov

//A gdzie jest mój zamek?

[Kubeł1001]

Kuba1001

//To już sam powinieneś widzieć. Mniej więcej centrum Cesarstwa.//

[Kubeł1001]

korobov

‐Więc tak. Najpierw na północ należy iść i jak zamek zniknie z pola widzenia, to należy iść na północny zacód po lekkim łuku. Potem po 4 godzinach marszu skręcamy na południe, po czym po 2 godzinach skręcamy na północ przy psiej skale. Z kolei za 2 dni takiej podróży wkraczamy na tereny mojego sąsiada. Dalej nie znam, ale da się poradzić tam.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Wyruszamy za godzinę. I obyś się nie mylił.

[Kubeł1001]

korobov

‐Jeżeli sąsiad postawił forty, zagrody albo coś się zawaliło, to nie moja wina ja na to nie mam wpływu. A teraz przepraszam, mam trening.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Za godzinę masz wrócić.

[Kubeł1001]

korobov

Wyszedł z namiotu i starał się zjednoczyć z ziemią. Chciał ją tkać.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zależy co chciał DOKŁADNIE robić.

[Kubeł1001]

korobov

Chciał poruszyć jakieś kamyczki.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Małe kamyki podnosił bez wysiłku.