Zamek Hrabiego Geralta
-
- Żywot najemnika mi zbrzydł, od dawna poszukiwałem czegoś innego i liczyłem, że przemierzając świat w końcu odnajdę coś, co chcę robić… Myślę, że pomoc w ochronie moich współbraci z Verden, którym tak wiele zagraża, jest właśnie tym czymś. A Wy zostałyście dobrze wyszkolone i wiem, że poradzicie sobie beze mnie.
-
//Jebłem srogo.//
- Przekażesz jej, a ja swojej decyzji nie mam zamiaru zmieniać. -
- Nie ruszymy się stąd, więc jeśli będzie chciała dołączyć, to proszę bardzo. - wtrącił Galen, nim Twój mistrz odpowiedział. - Ty też mogłabyś do nas dołączyć, ale już teraz wiem, że traktowałabyś to bardziej jak karę niż powołanie.
-
- I sądzisz, że sobie bez niego poradzimy? - zapytała, nieco zatroskana tak jego, jak i Waszym losem, gdy cierpliwie wysłuchała wszystkich tych rewelacji.
-
Pokiwała lekką głową.
- Więc… Gdzie teraz? Zbliża się świt, możemy już ruszać dalej. -
- Teraz chyba ma już inne priorytety.
-
- Na to wychodzi… A co później?
-
- Więc ruszajmy. Nie ma co już tu siedzieć.
-
Wszystko poszło sprawnie, podobnie jak odebranie nagrody od okolicznych wieśniaków. Po podziale, teraz na dwoje, wyszło osiemdziesiąt złotników na głowę. Dzięki temu możecie już ruszyć w kolejne miejsce, w poszukiwaniu przygód, wrażeń i zleceń.
-
//No to Gibel… Znaczy się ten. Linest. Tak, to będzie niezły wybór. Ewentualnie wymyślę po drodze coś ciekawszego.//