Zamek Hrabiego Geralta

[Vader]

Amnesia Kelobi
-Za dużo polityki, jak dla mnie. - odparła i ruszyła po Lulin, by wyjaśnić jej sytuację.

[Kubeł1001]

- I sądzisz, że sobie bez niego poradzimy? - zapytała, nieco zatroskana tak jego, jak i Waszym losem, gdy cierpliwie wysłuchała wszystkich tych rewelacji.

[Vader]

Amnesia Kelobi
-Nie znam przyszłości, ale znam nasze umiejętności, Lulin. - odpowiedziała.

[Kubeł1001]

Pokiwała lekką głową.
- Więc… Gdzie teraz? Zbliża się świt, możemy już ruszać dalej.

[Vader]

Amnesia Kelobi
-A jak myślisz, Elf zgłosi się po zapłatę za zlecenie?

[Kubeł1001]

- Teraz chyba ma już inne priorytety.

[Vader]

Amnesia Kelobi
-Czyli złoto przypada nam.

[Kubeł1001]

- Na to wychodzi… A co później?

[Vader]

Amnesia Kelobi
-Najemnicy zawsze znajdą sobie jakieś zajęcie.

[Kubeł1001]

- Więc ruszajmy. Nie ma co już tu siedzieć.

[Vader]

Amnesia Kelobi
Pokiwała głową i pomogła ze złożeniem obozu na drogę.

[Kubeł1001]

Wszystko poszło sprawnie, podobnie jak odebranie nagrody od okolicznych wieśniaków. Po podziale, teraz na dwoje, wyszło osiemdziesiąt złotników na głowę. Dzięki temu możecie już ruszyć w kolejne miejsce, w poszukiwaniu przygód, wrażeń i zleceń.

[Vader]

Amnesia Kelobi
Tylko trzeba takie miejsce wybrać. Uznała, że najlepiej skierować się do najbliższego miasta, co też zaproponowała przyjaciółce.

[Kubeł1001]

//No to Gibel… Znaczy się ten. Linest. Tak, to będzie niezły wybór. Ewentualnie wymyślę po drodze coś ciekawszego.//