Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
No i czytasz, na razie daleko Ci do owych “manier,” bo jesteś jeszcze na poziomie “idioty.”
Oczywiście książka musi być żartem. Choć… racja, woli popisywać się znajomością walki, a nie manier.
Tak więc lepiej odpuścić sobie czytania i pomachać mieczykiem, nieprawdaż?
Em, w sumie tak. Wstał, zostawił książkę i ruszył w kierunku sali ćwiczeń. Swoich mieczy nie brał, bo miał ćwiczyć, a nie zabijać swoich.
Cóż, zawsze mógł ćwiczyć na jeńcach lub schwytanych potworach swoją bronią, ale można tez tak. Sala ćwiczeń jest obecnie pusta.
Wystawił sobie kilka manekinów w różnych odległościach, a następnie poszukał broni.
Różna broń biała: naostrzona, tępa, a nawet drewniana.
Poszukał wśród tych tępych mieczy.
Jednoręczny, dwuręczny, długi?
Taki, którym się on posługuje. Czyli miecz jednoręczny, sztuk dwie.
Po chwili dobrałeś dwa identyczne miecze. Co teraz?
Teraz poświęcił blisko dwie godziny na trening. Trzeba to opisywać?
Trenował więc dwie godziny.
Później kolejno sobie utrudniał trening. Najpierw z magią, później z jedną ręką, później z dwoma za plecami nogi też trzeba jakoś ćwiczyć). Na koniec próbował walczyć dwoma mieczami na dwóch różnych przeciwników.
Z braku prawdziwych przeciwników szło to dość opornie, ale ogółem cały trening można uznać za udany.
No cóż, odłożył elementy ćwiczebne i sprawdził, czy już reszta wraca do codziennego rytmu.
Po tych dwóch godzinach na sali nadal pustki, większość pewnie jeszcze śpi lub coś je.
Ponad dwie godziny, ale mniejsza. Sam ruszył do jadalni.
Trafiłeś tam bez problemów.
//Teraz pytanie: Posiłki są tutaj przydzielane?