Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐Będę. ‐ Powiedziała szczęśliwa.
Skinął głową, a karczmarz doniósł zamówienie.
‐Dziękuję. ‐ Powiedziała z klasą lub próbowała tak brzmieć. ‐ Ile płacę?
Mieszek rzucony przez szlachcica potwierdził, że chyba nic. ‐ Za cały dzisiejszy dzień i noc. ‐ powiedział Nirgaldyczk, a karczmarz ukłonił się, zabrał złoto i odszedł.
Od rana nic nie jadła, więc bez zbędnych ceregieli zaczęła jeść.
Więc bez zbędnych ceregieli zjadłaś.
‐Ja zaraz wrócę, muszę tutaj pokój wynająć… ‐ Powiedziała i poszła do lady.
Podeszłaś więc.
‐Ja bym pokój chciała na noc. ‐ Powiedziała do karczmarza. ‐ Ile muszę za niego zapłacić?
‐ Pięć sztuk złota.
Wyciągnęła z torby pięć złotych monet i rzuciła na ladę.
Gdy monety zniknęły, otrzymałaś kluczyk i numer pokoju.
Wzięła klucz i wróciła do stołu, przy którym siedziała wcześniej.
Stół się nie zmienił, pozostali również tam byli.
‐Tak więc rano pod bramę mam przyjść? ‐ Spytała się szlachcica.
‐ Tak, o świcie. ‐ powiedział.
‐Wydaję mi się, że uda mi się wstać rano… ‐ Uśmiechnęła się.
Uśmiechnęłaś się, a oni wstali od stołu, zapewne by udać się na spoczynek.
Skoro oni wstali, to i ona. ‐Do jutra. ‐ Powiedziała do facetów i poszła do pokoju, który wynajęła.
Pokój, jak pokój: Nie ma się czym ekscytować.