Miasto Hammer

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Możesz wymyślić.//

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Witaj Tromie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Najpierw przeczytałem “Tomie” i już miałem Cię opierdzielić za takie dupne imię, ale to er uratowało sytuację :V//
Skinął Ci głową.
‐ Witaj.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Jakieś zmiany nastały we frakcji?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Nie przypominam sobie. A co?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Moja rasa znowu sprawia problemy na świecie. A chciałbym się dowiedzieć, o co w tym chodzi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Ale o co chodzi? ‐ dopytywał Ork.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Przyszedłem tutaj, żeby zobaczyć, czy w najbliższym czasie będę potrzebny. Może i jestem stary, ale muszę coś zrobić… i czegoś się dowiedzieć.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Z tą pomocą może być różnie, ale jak już mówisz o informacjach, to… czego potrzebujesz?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Chciałbym wiedzieć, jak wygląda sytuacja na terenach, na których żyje moja rasa, oraz w okolicach.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Twoi pobratymcy są skryci, nic nie wiemy. No, może poza tym, że jakiś czas temu pozbyli się sąsiedniego Księstwa Goblinów, ale o tym już wiesz.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Tak, dowiedziałem się o tym. Czy ktoś już się tym zajął?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ W jakim sensie?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐W sensie, politycznie, lub zbrojnie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Wojska Cesarstwa, Paladynów, Kapłanów, Inkwizycji i paru innych są zajęte, więc nie. Ale Cesarz podobno wysłał im jakiś list.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Nikt więcej się w to nie miesza? To jest nawet zaskakujące.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Tak więc, jaki jest plan? ‐ Baltazar zapytał ponownie swoim monotonnym głosem z nadzieją, że tym razem ktoś z łaski swej odpowie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
‐ Na chwilę obecną nikt nie ma wystarczająco dużej armii.
Adv:
Szef bandy podniósł na Ciebie wzrok.
‐ Łucznicy i kusznicy po bokach traktu, reszta tutaj. Jak nasi oddadzą salwę, to rzucimy się na nich i wyrżniemy niedobitków.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Rozumiem.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Cień wyciągnął swój goblińskiej roboty miecz i zaczął przypominać sobie proste, jedyne przez siebie znane zaklęcie, strzał błyskawicą. Oczywiście błyskawicą niezbyt dużą. Właściwie to trudno to nazwać błyskawicą. Ale chociaż trochę poparzy. Czekał