Miasto Hammer

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Tak, dowiedziałem się o tym. Czy ktoś już się tym zajął?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ W jakim sensie?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐W sensie, politycznie, lub zbrojnie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Wojska Cesarstwa, Paladynów, Kapłanów, Inkwizycji i paru innych są zajęte, więc nie. Ale Cesarz podobno wysłał im jakiś list.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Nikt więcej się w to nie miesza? To jest nawet zaskakujące.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Tak więc, jaki jest plan? ‐ Baltazar zapytał ponownie swoim monotonnym głosem z nadzieją, że tym razem ktoś z łaski swej odpowie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
‐ Na chwilę obecną nikt nie ma wystarczająco dużej armii.
Adv:
Szef bandy podniósł na Ciebie wzrok.
‐ Łucznicy i kusznicy po bokach traktu, reszta tutaj. Jak nasi oddadzą salwę, to rzucimy się na nich i wyrżniemy niedobitków.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Rozumiem.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Cień wyciągnął swój goblińskiej roboty miecz i zaczął przypominać sobie proste, jedyne przez siebie znane zaklęcie, strzał błyskawicą. Oczywiście błyskawicą niezbyt dużą. Właściwie to trudno to nazwać błyskawicą. Ale chociaż trochę poparzy. Czekał

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
‐ A coś się stało?
Adv:
Utrwaliłeś sobie zaklęcie, a pozostali również zaczęli szykować się do boju, sprawdzając broń, wyposażenie i inne.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Tak, ktoś z Inkwizycji polecił sprawdzanie Mrocznych Elfów. Już miałem takową wizytę.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Jak naprawdę nietrudno się domyślić czekał na rozwój wydarzeń. To jest, aż zostaną ostrzelani. Żałował, że nie przygotował gazu usypiającego czy czegoś.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

//Klik, klik

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Jprdl, Kuba coś pisał przecież.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

//Aj, faktycznie, przeoczyłem .‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
‐ My i Inkwizycja to niby to samo, ale ku*wa nie do końca. ‐ wyjaśnił zwięźle Ork. ‐ Wiesz, Światłość, dobro i je**ć złych, ale dążymy do tego różnymi metodami.
Adv:
Niestety, nie posiadałeś go. Jednak zobaczyłeś jak Elf znika w lesie, a po krótkiej chwili wraca.
‐ To oni. ‐ powiedział krótko.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Tak. Zauważyłem. Wolę was.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Miło słyszeć.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Czyli nie mam się niczym przejmować, prawda?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jeśli zaczną Cię nachodzić, to przyjdź z nimi do nas. Wyjaśnimy to.