Miasto Hammer

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Znalazłeś takową.
To zablokował, choć przypadkiem, swoją maczugą i wykonał identyczny zamach.

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Zgubiłeś gdzieś spację u góry.
Zapalił ją, a następnie podpalił wszystkie chaty. Wcześniej jednak zablokował drzwi.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

//Halo, mi też mógłbyś odpisać Kubuś :v//

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Odpisał, To zablokował, choć przypadkiem, swoją maczugą i wykonał identyczny zamach

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

//Nie zauważyłam ;‐;//
Spróbowała ponownie odskoczyć, jednak nie wykonała kontry.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Taczka:
Udało się zrobić unik, a że nie skontrowałaś, to zaatakował jeszcze raz, znów w ten sam sposób.
Vader:
Udało się, widzisz płonące chaty i słysz cichnące krzyki.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Ruszył w kierunku lasu, by tam będąc ukrytym dostać się do dworku. Dym można łatwo zauważyć, więc ktoś z pewnością tutaj przybiegnie.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Taki ork, to się chyba szybko nie męczy, więc lepiej zakończyć to szybko. Odskoczyła i spróbowała orkowi odciąć rękę, w której trzymał maczugę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Taczka:
Nie odcięłaś jej, ale rana była głęboka, a przez to Ork wypuścił maczugą z dłoni, łapiąc się druga dłonią za ranę, zupełnie zapominając o wcześniejszej.
Vader:
No i skryłeś się w lesie, a po chwili widziałeś z niego dworek.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Strażnicy nadal byli w tej samej liczbie? Nikt nie zauważył dymu?

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Przecięła ponownie, tym razem w brzuch.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Najwidoczniej jeszcze nie.
Taczka:
I znów się udało, tym razem padł definitywnie martwy.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Czekał, może się ruszą.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Ktoś podniósł alarm i wskazał na dym, który dopiero co pokazał się na widnokręgu.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Czekał nadal.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Po chwili wszyscy chłopi zawrócili, a w dworku, w pobliżu stajni, panuje wzmożona aktywność, najpewniej zaraz ruszy konny patrol.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Wytarła z czoła pot i rozejrzała się, może tym razem nikt się na nią nie rzuci z bronią.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Czekał, aż wyruszy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Ruszył, w sile tuzina ludzi.
Taczka:
Nagle z lasu i okolicznych krzaków wypadło aż dziewięciu bandytów, przeważnie byli to ludzie, choć trafił się też jeden Ork i para Goblinów. Wszyscy byli wyposażeni we wszelkiej maści broń białą: Pałki, noże, miecze, topory, maczugi, buławy, kiścienie i włócznie. Jeden z nich, prawie dwumetrowy gigant z wielkim toporem dwuręcznym, wyszedł przed szereg i wskazał na grupkę kilku krzewów.
‐ Tam czają się moi łucznicy, jak spróbujesz nas zaatakować to Cię od razu zastrzelą. Więc lepiej się poddaj, zabiłaś mi już dwóch dobrych chłopaków.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Poczekał, aż go min… w sumie nie, podążył wolniej, bo pieszo, za nimi.