Miasto Hammer
-
-
-
Kuba1001
Taczka:
‐ Czyli widać, że nie byłaś wcześniej ciekawa świata, nie?
Michael:
Twoją chłopską filozofię przerwało uderzenie jakimś twardym przedmiotem w plecy.
Vader:
Nadal nic, a wieczór coraz bliżej.Pancerz wziął wszystko na siebie, ale lepiej nie brać drugiego takiego pie**olnięcia na klatę.
-
-
-
-
Kuba1001
Taczka:
‐ Nie widzę sensu w ruszaniu się z domu, jeśli nie chcesz wiedzieć, co jest za drzwiami.
Michael:
Co oczywiste, zobaczyłeś tam swego kompana z Waszym sparingowym drewienkiem w dłoni, drugie leżało obecnie u Twoich stóp, gdzie spadło po odbiciu się od pleców.
Vader:
I zaatakował, tym razem kilkunastoma (a może kilkudziesięcioma?) pociskami Magii Światła na raz.Przeważnie tak.
-
Vader0PL
Ślepiec
Wrócił więc do miasta.
///Ten spokój.Rycerz
Spróbował odskoczyć, a następnie odwdzięczyć się tym samym w jego kierunku. Kule mogły posłużyć też jako obiekty, które osłaniałyby Rycerza Śmierci.
///A tutaj Takie gówno -
-
-
Kuba1001
Michael:
Dla niego była to wystarczająca zachęta, żeby od razu rzucić się do ataku, co też zresztą uczynił.
Taczka:
‐ To była przenośnia. ‐ westchnął Kir. ‐ Z czasem wszystko zrozumiesz.
Vader:
Udało Ci się to bez problemów, droga powrotna była znacznie szybsza, bo i nikt Cię nie niepokoił.Te, służące w defensywnie, spełniły swoje zadanie. Te zaś wykorzystane do ofensywy bardziej przydały się w defensywie, gdyż zderzyły się z tymi paladyńskimi.
-
-
-
-
Kuba1001
Taczka:
‐ Zrozumiesz. ‐ odparł tylko i zamyślił się na chwilę. ‐ Dobra, pora żeby udać się na spoczynek, wezmę pierwszą wartę.
Michael:
Udało Ci się wykonać unik, zaś on postąpił podobnie, odskakując do tyłu, a uprzednio wyprowadzając cios, którym to skontrował Twój atak.
Vader:
Udało Ci się to, mimo późnej pory. Co dalej?Nie musiałeś w sumie tego robić, pewność siebie biła od niego tak, jak od Ciebie różne trudne pomysły.
-
-
-
-
-