Miasto Hammer
-
Kuba1001
Vader:
I tam całą Waszą gromadkę zatrzymało dwóch Paladynów wraz ze standardowym zestawem pytań:
‐ Imię, nazwisko, miejsce pochodzenia, status społeczny i cel przybycia do miasta?Trafiłeś do niego bez problemów. Był dość skromny, bo zawierał tylko jedno łóżko, szafę, szafkę nocną, świecę na niej stojącą, kufer, stolik i małe krzesło.
Ten z pewnością nadchodził, ale jakoś nie miał ochoty wpaść prosto na Ciebie lub Twoje pociski.
Michael:
‐ Miałem robotę. Wiesz, jak to jest: Ojciec ciągle gdzieś jeździ ze swoimi towarami. Teraz nawet obiecał mi, że jeśli dobrze się sprawię to pozwoli mi pojechać razem z nim! -
Vader0PL
‐Cerevouils Horalidis Plorentes Klof z rodu Przeklętych. Las Waradasar. Dowódca tej drużyny i żołnierz Cesarstwa. Cel? Trzeba zebrać myśli i informacje.Ponad 150 lat tkwiliśmy w jednym miejscu.
Rycerz Zła
Otoczył się więc nimi, mają wirować wokół niego.Ślepiec
Położył się spać, ale wcześniej zakluczył drzwi. -
-
Kuba1001
Michael:
‐ Szkoda tylko, że to na kilka dni. Ale podobno jedziemy aż do Gilgasz!
Vader:
‐ Sto pięćdziesiąt lat, co? ‐ spytał, podnosząc brew, podczas gdy jego towarzysz jedynie parsknął śmiechem.W końcu usłyszałeś głośny huk za sobą, a chwilę później z tego samego kierunku wyleciał świetlisty młot, który z pewnością przetrąciłby Ci kręgosłup, gdyby nie te wirujące kule wokół Ciebie.
Obudziłeś się rankiem.
-
-
-
-
-
Kuba1001
Taczka:
‐ Wyrosłem na takiej strawie.
Michael:
‐ Głupiemu?! ‐ wrzasnął i ponownie uniósł miecz, ściskając go oburącz. Teraz w sumie nie byłeś pewien, czy to przez gniew, czy może dla żartów.
Max:
Co oczywiste, zatrzymała Cię tam para strażników, lecz nie byle jakich strażników. Sądząc po pierwszej klasy pancerzach, tarczach z namalowanym charakterystycznym symbolem, mieczach w dłoni i młotach na plecach, byli to osławieni Paladyni Srebrnej Dłoni.
Vader:
//O Jezu… Na jutro.//
Niekoniecznie, bo wrócił do dłoni miotającego.Przyjął go i skinął głową, nie zatrzymując Cię w jakikolwiek sposób.
-
-
-
-
-
Kuba1001
Taczka:
‐ Mam czuć się urażony? ‐ spytał z doskonale udawaną miną, która wyrażała zaskoczenie i smutek.
Michael:
Widząc Twój uśmiech opuścił broń.
‐ Ech… Wybacz. Wiesz, jak to jest, nie? Ci lepsi zawsze nabijają się z nas, biedniejszych, a ja nieszczególnie lubię żarty na ten temat.
Vader:
I tak spacerujesz. Jakiś konkretny kierunek?Wszystkie, poza tymi, w które trafił młot, bo te zostały zniszczone.
//Wielkim Mistrzem był wtedy Arcom Vergulin, a Cesarzem ‐ Iantienere Sinthib.//
-
-
-
-
-
Vader0PL
Rycerz Dobra.
‐Można śmiało sprawdzić w kronikach, dokładniej za czasów Arcoma Vergulina i Iantienere’a Sinthiba. Co do obu mam niestety smutne przepuszczenia, że już nie żyją, prawda?Rycerz Zła.
Nasilił obronę, czekając na kolejne uderzenie.
‐Jak to jest? Ty walczysz ze “złem”, a twoja matka daje “złu”.Ślepiec
No, nie. Bandyci zawsze umieją trafić w ofiary. -