Miasto Hammer
-
Kuba1001
Taczka:
‐ Mam czuć się urażony? ‐ spytał z doskonale udawaną miną, która wyrażała zaskoczenie i smutek.
Michael:
Widząc Twój uśmiech opuścił broń.
‐ Ech… Wybacz. Wiesz, jak to jest, nie? Ci lepsi zawsze nabijają się z nas, biedniejszych, a ja nieszczególnie lubię żarty na ten temat.
Vader:
I tak spacerujesz. Jakiś konkretny kierunek?Wszystkie, poza tymi, w które trafił młot, bo te zostały zniszczone.
//Wielkim Mistrzem był wtedy Arcom Vergulin, a Cesarzem ‐ Iantienere Sinthib.//
-
-
-
-
-
Vader0PL
Rycerz Dobra.
‐Można śmiało sprawdzić w kronikach, dokładniej za czasów Arcoma Vergulina i Iantienere’a Sinthiba. Co do obu mam niestety smutne przepuszczenia, że już nie żyją, prawda?Rycerz Zła.
Nasilił obronę, czekając na kolejne uderzenie.
‐Jak to jest? Ty walczysz ze “złem”, a twoja matka daje “złu”.Ślepiec
No, nie. Bandyci zawsze umieją trafić w ofiary. -
-
Kuba1001
Max:
No cóż, podszedłeś.
‐ Imię, nazwisko, miejsce pochodzenia, status społeczny i cel przybycia do miasta?
Michael:
‐ Twardym to ja bym ich kijem sprał, gdybym mógł.
Vader:
‐ Oczywiście, że tak. Niby jak mają żyć?Jeśli chciałeś go tak sprowokować to chyba się nie udało.
Ale nie tak blisko miasta.
-
-
-
-
-
Kuba1001
Michael:
‐ Niby jak? Przecież są bogaci i biedni. Albo równi i równiejsi. ‐ powiedział, w ostatnim zdaniu cytując wyrażenie podłapane od jednego z najemników, jakiego spotkał w którejś z miejskich karczm.
Taczka:
Skończył, a dzięki temu otrzymałaś porcję jego potrawy, podobnie jak on sam, Krasnolud i Elf, którzy właśnie dołączyli.
‐ Nieeee, znowu breja. ‐ mruknął Krasnolud. ‐ Wolałbym mięso. Smażone. I ziemniaczki. I piwo! O, dużo, dużo piwa! ‐ dodał entuzjastycznie z rozmażonymi od tej wizji oczyma.
Max:
‐ A reszta? Jeśli o coś pytamy to chcemy uzyskać odpowiedź.
Vader:
‐ To zbyt czasochłonne. Powiedzmy, że Wam wierzymy, ale będziemy mieć Was na oku. ‐ powiedział i wpuścił Was do miasta.I kolejny rzut młotem, który trafił w cel i wyeliminował kolejne kule. Jedyną różnicą z tym, co było wcześniej, jest to, że tym razem zauważyłeś za sobą Paladyna, który ten młot chwycił i złożył się do ponownego rzutu.
Zawędrowałeś w końcu na tę samą trasę, którą podróżowałeś wcześniej.
-
Vader0PL
Rycerz Dobra
A więc wkroczył do miasta z całym swoim oddziałem.Rycerz Zła
Połowę kul śmierci nadal używał w roli tarczy, ale resztę posłał w Paladyna tak, żeby uderzyły w niego z trzech kierunków. Sam ruszył ze swoją tarczą z kul na tyle, żeby móc go zaatakować z miecza. Oczywiście ruszył prawie biegiem, nie warto tracić czasu.Ślepiec
I nią wędrował.
///Przedwieczni, czy Ślepiec może do was? Ślepiec może wędru wędru po drogach… -
Kuba1001
//Zrób z tego meme. Aprobowałbym.//
Z racji tego, że tak skutecznie oczyściłeś ją z bandytów, to niewielu ich tu znajdziesz. No, chyba że ktoś z bandy wpadnie na to, aby ruszyć tutaj większą grupą, choć to mało prawdopodobne.I wkroczyłeś, budząc powszechne zaciekawienie.
Stał on w drzwiach pomieszczenia, w którym wcześniej wylądowałeś, a przez to kule mogły zaatakować tylko z jednej strony, od frontu, a tam wojownik Srebrnej Dłoni ustawił magiczną barierę, która odparła Twój atak. On zaś postąpił jedynie kilka kroków, a później machnął młotem na wysokości Twojego prawego barku, gdyż znalazłeś się w jego zasięgu, tak jak on w Twoim.
-
-
-
-
-
Kuba1001
Max:
‐ Ach tak… W takim razie zapraszamy.
Taczka:
Całkiem smaczna, ostra i o intensywnym, mięsnym smaku. W sumie nic dziwnego, skoro mięsa było tutaj najwięcej, prawda?
Michael:
‐ Niby czemu miałby się taki stać? Złoto aż tak nie zmienia człowieka, co nie?
Vader:
Tutaj to już prędzej trafisz na inne miasto niż na bandytów.Znalezienie jej nie byłoby problemem nawet dla kogoś, kto jest tu po raz pierwszy i nic o Paladynach nie wie, więc znalazłeś ją bezproblemowo.
Wszystko szło gładko aż do cięcia, gdyż to zostało z łatwością zatrzymane przez zbroję, jaką Paladyn na sobie nosił.