Miasto Hammer
-
-
-
Kuba1001
Taczka:
On zaś zrobił podobnie i rzucił pochodnię w górę, a jaskinię wypełniły furkot skórzastych skrzydeł i wycia Płaszczek.
Vader:
W końcu zadałeś mu ranę na tyle poważną, że obecnie ręka dzierżąca młot jest niemalże bezużyteczna.‐ Podróżnicy, wędrowcy, najemnicy, kupcy… Byłoby tego trochę.
//Więc pisz.//
Max:
‐ Jestem. ‐ odrzekł, a Ty wyczułeś w jego głosie nutkę dumy. ‐ I tak, mam coś.
Ekspedycja:
Paladyni przekazali sekretarzowi papiery, a ten rzucił na każdy pobieżnie okiem i pokiwał głową, choć pod koniec zmarszczył w zirytowaniu brwi.
‐ Wygląda na to, że kogoś brakuje. Niemniej to wystarczy i można uznać, że jesteśmy w komplecie. Zaznaczam, że w tym momencie możecie jeszcze się wycofać, ale myślę, że nie ma to sensu. Czemu? Otóż każdy z Was otrzyma odpowiednią nagrodę, nie tylko złoto, ale i wiele, wiele więcej… Choć w wypadku najemników będzie to tylko złoto, bo i na to liczyli, dołączając, to mam też oferty dla pozostałych. Pan, panie Currington, otrzyma nie tylko możliwość awansu w szczeblach armijnych Cesarstwa, ale i możliwość objęcia nowych stanowisk. Ulrick Milorsen… Wbrew pozorom, doskonale znamy pana i pańskie “zasługi” dla Czarnego Słońca, za które moglibyśmy pana aresztować lub nawet stracić, tu na miejscu. Lecz wzięcie udziału w tej wyprawie zapewni panu nietykalność i darowanie wcześniejszych win. Na koniec przejdę do kogoś, kogo obecność niektórym najbardziej tu wadziła, czyli do niejakiego Graiga Cryf‐Rhewa… W Cesarstwie armia to życie, zaś dezercja to śmierć. Wobec tego i pan mógłby dziś zawisnąć, obok kapitana Milorsena, lecz przez wzgląd na bogate doświadczenie, konieczne do ukończenia ekspedycji, także i w tym wypadku oferuję nietykalność i odpuszczenie grzechów przeciw Cesarzowi. Co Wy na to…? Czyżby ktoś miał jakieś pytania, zażalenia, skargi? -
-
-
-
-
-
Kazute
Czy Ferrun miała jakieś pytania? Nie bardzo, oprócz dowiedzenia się szczegółów. Złoto w szczególności by jej wystarczyło. I tak zawsze jedynym wynagrodzeniem za wynajęcie jej było złoto. Także skupiła wzrok na Arvenie, choć zdołała też ponownie obdarzyć nim przez krótką chwilę każdego tu zgromadzonego.
-
Kuba1001
//Bulweeee!!!//
Taczka:
‐ Powinnaś stąd wyjść z wiedzą pozwalającą zabić takie stworzenie oraz przynajmniej z jednym trupem, więc powodzenia.
Max:
‐ No dobra, ale jakie? Wynagrodzenie, kontrakt, treść zlecenia?
Vader:
Właściwie to nie, co najmniej dogadać się z kimś w sprawie posiłku.‐ Obyś miał rację, bo jeśli nie, to pójdziesz pod topór za morderstwo, do tego na kilku lub kilkunastu osobach. ‐ wyjaśnił i pogroził Ci palcem. ‐ Czekaj tu, zbiorę oddział i wyruszymy. ‐ dodał jeszcze przez ramię, gdy odchodził.
On także Cię uwielbiał, ale okazywał to w dziwny sposób, na przykład poprzez cięcie, którym wytrącił Ci broń z jednej ręki i porządnie zranił w dłoń.
-
-
-
-
Kuba1001
Max:
//W każdym uniwersum karczmarze mają zlecenia, rady i piwerko :V//
‐ Mają problem z pewnymi bandytami, ale nie tylko. Podobno niedaleko jest szlachcic, u którego gnieździ się zło, jak to sami określili, a sami nie mogą wybadać sprawy.
Taczka:
Niestety, nie atakowały jeszcze, a kotłowały się na górze, nad sklepieniem. -
-
-
-
-
Kuba1001
Taczka:
W końcu jedna rzuciła się na Ciebie, na Kira zaś dwie. Pozostałe były zajęte próbą odnalezienia się w tym chaosie.
Max:
‐ No nie znam akurat, ale mogę się dowiedzieć. Po szczegóły kazali mi się zgłosić dopiero jak znajdzie się jakichś chętny.
Vader:
Tamci dwaj, z którymi rozmawiałeś, wciąż stali na warcie.Ten atak definitywnie z nim skończył i padł martwy. Wreeeszcie.
‐ Ręczysz za to słowem? Czy głową? ‐ dodał na odchodnym i zniknął w koszarach.
Ekspedycja:
Arven pokiwał głową.
‐ To, co będzie pod ekspedycji stoi pod wielkim znakiem zapytania, kapitanie. Lecz skoro omówiliśmy już to wszystko to przejdę do konkretów: Wasza misja zaczyna się tu, później zaś kierujecie się do Gilgasz. Tam czekać na Was powinna specjalnie do tego przygotowana flota oraz pozostali członkowie ekspedycji, w tym może ten, którego brakuje tutaj dzisiaj. Tam też dowiecie się pozostałych szczegół, choć równie dobrze mogę Wam powiedzieć teraz, iż ruszacie do Archipelagu Sztormu. -