Miasto Hammer
-
-
-
Kuba1001
Killer:
‐ Pięć złota za sztukę. ‐ wyjaśnił, a później dodał dla pewności: ‐ Czyli dwadzieścia złota.
Max:
Do owego zajęcia jednak nie doszło, bo karczmarz wrócił, a sama jego obecność (a raczej fakt, że wezwie kiziorów, którzy skończą zabawę i wywalą zabijaków na zbity pysk do rynsztoka) sprawiła, że postanowili poprzestać na rozegraniu dogrywki.
Vader:
Kilka się na szczęście ostało pośród ruin.Problem był taki, że właściwie każdy był chętny, bo każda okazja na zwiedzenie świata po tylu latach jest miłą ewentualnością, nawet jeśli to tylko tak prozaiczna czynność, jak zakupy.
‐ To jakaś osobista wendetta czy co?
-
-
-
-
-
Kuba1001
Taczka:
//Akurat ci NPC są na tyle elastyczni w wybieraniu dalszego celu wyprawy, że spokojnie sama możesz wybrać jakieś miejsce, w które chcesz się udać.//
Killer:
To już chyba na własnych nogach, bo w bramie minąłeś grupę wstrząśniętych i przerażonych ludzi, a chwilę później ujrzałeś Paladyna, który wycierał o futro Twojego Warga swój zakrwawiony miecz. Drugi trzymał łeb zwierzęcia i przyglądał mu się uważnie.
Max:
‐ Znalazło się tylko jedno, i to z trudem, bo im faktycznie nie potrzeba najemników. Tak średnio płatne, pewnie trudne. Ale pasuje? Mówić dalej?
Vader:
‐ I jak Ci idzie?Pokiwali głowami i rozeszli się do pokoi na tę godzinę lub dwie, aby odpocząć.
I po chwili wszystko się ładnie fajczy.
-
Vader0PL
Rycerz Dobra
Sam zajął się sprawdzeniem stanu miecza i zbroi.Ślepiec
‐Kilku samotnych wilków już zabiłem, a małą bitwę stoczyłem z jakimś gostkiem w masce, który dysponował łucznikami i goblinami. Wygrałem, ale on uciekł.Rycerz Zła
Opuścił więc dworek i ruszył po tego posłańca, co go zawiązał do drzewa. -
-
Kuba1001
Max:
‐ Jest taki jeden handlarz, znany, poważany i cholernie bogaty, złodziej jeden. No, ale tak poza tym, to jest prawdopodobieństwo, że trzyma z Demonami, Magami Zła lub innym szajsem. Dlatego potrzebny jest jakiś nie‐Paladyn, żeby posłać go na przeszpiegi. Jasne?
Vader:
Wszystko w najlepszym porządku.‐ W masce? Nic mi o takim nie wiadomo. Wtedy straciłeś wzrok?
Problem był taki, że jego już nie było.
-
-
-
-
-
Kuba1001
Taczka:
//Coś ogarnę i napiszę na PW.//
Killer:
‐ To żądny krwi zwierz, czego się niby spodziewałeś? Zaatakował wóz kupiecki, więc musiałem interweniować. A że nie dało się inaczej, to skończy nad kominkiem w naszej kwaterze.
Max:
‐ Zrób to wedle własnej woli, bylebyś tylko to ustalił. Płacą dwieście sztuk złota.
Vader:
‐ To zmienia postać rzeczy. W takim razie powodzenia.Chyba nie, a sądząc po śladach wokół drzewa, do którego go przywiązałeś, nie był sam. To by wyjaśniało, czemu w ogóle uciekł: Ktoś mu pomógł.
Dokładnie. Tobie chyba też wypadałoby choć chwilę odpocząć i się zrelaksować, nieprawdaż?
-
-
-
-
Kuba1001
Killer:
‐ Truchło nam niepotrzebne, a co to za różnica czy z głową, czy bez? Trup to trup. I mówię, jak było, Paladyni nie kłamią. Zapomniałeś?
Max:
‐ Gość nazywa się Nihlar Hede. Więcej nie wiem, ale pewnie wystarczy popytać o niego na mieście odpowiednich osób i czegoś się tam dowiesz.
Vader:
Skinął głową i wraz z oddziałem strażników miejskich ruszył w drogę powrotną.Chyba tylko Ty, ale co kto lubi.
Urywał się w pobliskim lesie, a konkretniej nad strumykiem, gdzie ich zgubiłeś.