Miasto Hammer
-
-
-
Kuba1001
Killer:
‐ Truchło nam niepotrzebne, a co to za różnica czy z głową, czy bez? Trup to trup. I mówię, jak było, Paladyni nie kłamią. Zapomniałeś?
Max:
‐ Gość nazywa się Nihlar Hede. Więcej nie wiem, ale pewnie wystarczy popytać o niego na mieście odpowiednich osób i czegoś się tam dowiesz.
Vader:
Skinął głową i wraz z oddziałem strażników miejskich ruszył w drogę powrotną.Chyba tylko Ty, ale co kto lubi.
Urywał się w pobliskim lesie, a konkretniej nad strumykiem, gdzie ich zgubiłeś.
-
-
-
Kuba1001
Killer:
Opuściłeś je bez problemu, Paladyn życzył Ci jeszcze dobrej drogi. Ale gdzie udasz się teraz?
Vader:
Tutaj już nic ciekawego wytropić nie mogłeś, może poza małymi zwierzętami.I w takim klimacie minęła godzina odpoczynku dla reszty, więc można się zbierać.
Ślady były, ale zwierzęce. I nie, to nie koń.
-
-
-
Kuba1001
Killer:
Nowe Gilgasz? O ile nie przeszkadza mu współpraca z Czarnym Słońcem. Lub Kasuss, jeśli nie przeszkadza mu współpraca z Kartelem.
Vader:
Na to wychodzi.Skinęli głowami lub odpowiedzieli jakieś potwierdzenie i wyszli z budynku, rozchodząc się po mieście.
Wciąż nic, jedyną zmianą jest trop nieco grubszego zwierza.
-
-
-
-
Kuba1001
Killer:
Bardziej chodzi o to, że w tych miastach nie musisz z tymi organizacjami współpracować, ale wykonujesz zlecenia od nich. No, czyli w sumie na jedno wychodzi.
Max:
‐ Popytaj handlarzy. ‐ powtórzył po Tobie karczmarz.
Vader:
Tak, ale jeden świadek to w sumie nawet lepiej, niech doniesienie o tym reszcie i niech się boją.Nie, wszyscy się rozeszli.
Wilki, lisy, niedźwiedzie, borsuki, jelenie, łosie, sarny i tym podobne.
-
-
-
-
Kuba1001
Killer:
//Zmiana tematu. Zacznę, gdy będziesz na miejscu.//
Max:
Nie, wszyscy handlarze zgromadzeni byli na rynku, gdzie to kupowali, sprzedawali i zachwalali najrozmaitsze towary, a towarzyszyły im tabuny pracowników, ochroniarzy i klientów.
Vader:
//Zacznę w Zamku Qull, gdy będziesz na miejscu.//Niestety, ale tak: Innych śladów brak.
Ruszyłeś, zaś złoto zabrali, choć Tobie zostawili na oko jedną trzecią lub jedną czwartą całości.
-
-
-
Kuba1001
Max:
‐ Ciebie też zatrudnił? Ciekawe skąd on na to złotniki bierze. ‐ burknął brzuchaty kupiec. ‐ Znaczy… Tak, znam. Z reguły tutaj handluje, ale od dwóch dni go nie widziałem.
Vader:
Właściwie to wszystko było tutaj nowe, może poza bielą budynków, kontrastującą czernią “Czarnoskdzydłego,” jednej z lepszych karczm w mieście oraz siedziby Paladynów, która była tutaj chyba od zawsze.Dopiero na gościńcu znalazłeś coś ciekawego, a mianowicie ślady pozwalające przypuszczać, że doszło tu do jakiejś walki, choć ciał lub innych dowodów brakuje.