Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Dark Lord: Jeśli chce czekać godzinę lub więcej to może czekać.
Czekał.
Dark Lord: A wiec czekałeś, a kolejka nadal się nie zmniejsza.
Podszedł do Paladynów.
Michał: Zatrzymało Cię dwóch Paladynów. Imię, nazwisko, stan społeczny, miejsce pochodzenia i cel przybycia do miasta? ‐ zapytał jeden standardowo.
Wyszedł z karczmy, i poszedł do drugiej
Dark Lord: Trafiłeś do gospody “Pod Czarnoskrzydłym.”
Podszedłem do karczmarza, i spytałem o wolne pokoje.
Dark Lord: ‐ Nie ma. Cała masa ludzi ściągnęła do miasta. Możesz co najmniej w stajni spać.
Czekał, aż Paladyni skończą i nadejdzie jwgo kolej‐ to do obu postaci.
‐Wiesz, gdzie mogę zdobyć najemników?
Vader: //Czekamy na Michała.// Dark Lord: ‐ Co Cię jebło? ‐ zapytał zdziwiony karczmarz. ‐ To Hammer. Tutaj nie ma najemników, idioto. ‐ powiedział krótko śmiejąc się pod wąsem.
‐Rozumiem… Powiedział chłodno zaklęcie, które miało ochłodzić całą karczmę.
Dark Lord: Powiedziałeś je. Jak na razie brak efektu.
Wyszedł, i poszukał jakiejś kuźni.
Tych było wiele w mieście.
Wszedł do pierwszej i się rozejrzał.
Po co się rozglądać? Kuźnia jak kuźnia. Kowadło, młot, piec, wiadro z wodom, stojąca na półkach broń i pancerze i kowal przy pracy.
‐Chcę kupić miecz. Odpowiedział chłodno jak to mag mrozu.
Pokazał na gardło i pokręcił głową oznajmiając, że nie potrafi mówić, po czym poszukał swoich dokumentów, aby je przekazać.