Aiwendil właśnie ukradł parę kromek chleba z rynku, udał się do uliczki i zaczął jeść chleb, był bardzo głodny a chciał jeszcze nakarmić wilczyce, która była w kryjówce.
Bóbr:
Elfowi kradzież uszła płazem, więc może spokojnie odejść.
Bóbr, Hejter:
Oboje weszliście do karczmy, ta była oczywiście pusta, więc od razu rzuciliście się sobie w oczy.