Miasto Hammer

[Kubeł1001]

pan_hejter

//dawaj szczękogryz jak dostać wpie**ol od orków to chociaż zaplanowany\

[Kubeł1001]

Kuba1001

No więc udał się do “Szczękogryza,” pod którym był już zebrany spory tłumek.

[Kubeł1001]

pan_hejter

Zobaczył czym się tak interesują

[Kubeł1001]

Kuba1001

Cóż, niecodziennie widziało się nagiego mężczyznę powieszonego na dachu. Za jaja.

[Kubeł1001]

pan_hejter

Nie odczuwał radości z takich rzeczy ponieważ prawie wogóle jej nie odczuwał. Podjechał na jaszczurze stanął na nim i pomógł udręczonemu zejść

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie mogłeś do dosięgnąć, nawet siedząc na jaszczurze. A jeśli już, to musiałbyś przeciąć linę.

[Kubeł1001]

pan_hejter

Jeśli był w stanie to wyskoczył z gada i przeciął line machnięciem miecza.

[Kubeł1001]

Kuba1001

A udręczony karczmarz zaliczył tym sposobem dość bolesny upadek, i to ze sporej wysokości.

[Kubeł1001]

pan_hejter

Pomógł mu wstać

[Kubeł1001]

Kuba1001

Udało się. Może i by Ci podziękował, ale uznał że może z tym poczekać, dopóki nie założy spodni.

[Kubeł1001]

pan_hejter

Czekał na rozwój sytuacji

[Kubeł1001]

Kuba1001

Ludzie byli najzwyczajniej w świecie znudzeni, więc szybko rozeszli się, gdy przedstawienie dobiegło końca.

[Kubeł1001]

pan_hejter

Czekał

[Kubeł1001]

Kuba1001

Więc czekasz przed wejściem do karczmy.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Hagard otworzył drzwi Szczękogryza i wszedł do środka, rozejrzal się.

[Kubeł1001]

pan_hejter

Wszedł do karczmy

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Aiwendil właśnie ukradł parę kromek chleba z rynku, udał się do uliczki i zaczął jeść chleb, był bardzo głodny a chciał jeszcze nakarmić wilczyce, która była w kryjówce.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bóbr:
Elfowi kradzież uszła płazem, więc może spokojnie odejść.
Bóbr, Hejter:
Oboje weszliście do karczmy, ta była oczywiście pusta, więc od razu rzuciliście się sobie w oczy.

[Kubeł1001]

pan_hejter

‐ Eee… co ty tutaj robisz? ‐

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Hagard:
Obejrzał dokładnie gościa, którego znalazł w karczmie. Uśmiechnął się nieco i odpowiedział.
‐Ja…? Przyszedlem na piwo, a pan?

Aiwendil:
Zjadł resztę kromek, w miarę najedzony i zadowolony udał się ponownie na targ, rozgladając się za kramami mięsem, najlepiej takimi gdzie była łatwa okazja do kradzieży.