Miasto Hammer

[Kubeł1001]

Kuba1001

A udręczony karczmarz zaliczył tym sposobem dość bolesny upadek, i to ze sporej wysokości.

[Kubeł1001]

pan_hejter

Pomógł mu wstać

[Kubeł1001]

Kuba1001

Udało się. Może i by Ci podziękował, ale uznał że może z tym poczekać, dopóki nie założy spodni.

[Kubeł1001]

pan_hejter

Czekał na rozwój sytuacji

[Kubeł1001]

Kuba1001

Ludzie byli najzwyczajniej w świecie znudzeni, więc szybko rozeszli się, gdy przedstawienie dobiegło końca.

[Kubeł1001]

pan_hejter

Czekał

[Kubeł1001]

Kuba1001

Więc czekasz przed wejściem do karczmy.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Hagard otworzył drzwi Szczękogryza i wszedł do środka, rozejrzal się.

[Kubeł1001]

pan_hejter

Wszedł do karczmy

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Aiwendil właśnie ukradł parę kromek chleba z rynku, udał się do uliczki i zaczął jeść chleb, był bardzo głodny a chciał jeszcze nakarmić wilczyce, która była w kryjówce.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bóbr:
Elfowi kradzież uszła płazem, więc może spokojnie odejść.
Bóbr, Hejter:
Oboje weszliście do karczmy, ta była oczywiście pusta, więc od razu rzuciliście się sobie w oczy.

[Kubeł1001]

pan_hejter

‐ Eee… co ty tutaj robisz? ‐

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Hagard:
Obejrzał dokładnie gościa, którego znalazł w karczmie. Uśmiechnął się nieco i odpowiedział.
‐Ja…? Przyszedlem na piwo, a pan?

Aiwendil:
Zjadł resztę kromek, w miarę najedzony i zadowolony udał się ponownie na targ, rozgladając się za kramami mięsem, najlepiej takimi gdzie była łatwa okazja do kradzieży.

[Kubeł1001]

pan_hejter

‐ w sumie to też ‐

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Rozejrzał się po karczmie i zaśmiał.
‐Świetna karczma, gdzie nawet nie obsługują… Zapraszam do “Smoczej Jamy”! ‐ Zaprosił jedynego klienta Szczekogryza i powoli skierowal się do wyjścia z karczmy.

[Kubeł1001]

pan_hejter

‐ właściciel wisi mi hajs za pomoc, załatwie to i wpadne później ‐

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Dobrze, poczekam. ‐ Mówiąc to wyszedł z karczmy i udał się do swojej.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bóbr:
//Zmiana tematu. Zacznij.//

Kramów z mięsem było sporo, a ryzyko złapania na kradzieży było tu takie samo jak przy innych ‐ pół na pół.
Hejter:
//W sumie to nie mam na co odpisać.//

[Kubeł1001]

pan_hejter

//oże właściciel się już przebrał\

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Może i tak, ale skąd ma wiedzieć, że tu jesteś?//