Siedziba Gildii Kupców
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Trochę to zajęło, był wyraźnie pochłonięty tym, co robił, cokolwiek to zresztą było. Stałeś jak ten słup blisko kwadrans, dopiero wtedy Hobbit zorientował się, że na niego patrzysz. 
 ‐ Hm? Znowu Ty? ‐ zapytał i w jego głosie było więcej zdziwienia niż wrogości czy irytacji spowodowanej kolejną wizytą kupca pozbawionego pamięci, którego trzeba prowadzić za rączkę.
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
Abuyin ibn Djadir ibn Omar Kalid ben Hadji al Sharidi 
 Pokiwał więc głową i zaprowadził tam swojego przyjaciela Hobbita. Tam, znaczy się, do swojego wozu, który otrzymał wraz z ładunkiem na czas misji.
- 
Zastałeś tam też Orka i ludzkiego kusznika, którzy rozmyślnie milczeli, nie mieli zamiaru wychodzić ze swoich ról i wtrącać się w Twoją. 
 - Nie jestem ekspertem akurat od tego, ale nie wygląda to na sprzęt ani z górnej, ani dolnej półki, więc cała wyprawa powinna Ci się opłacić. - ocenił w końcu Hobbit. - W takim razie chcesz ze mną wyruszyć, tak?
- 
Abuyin ibn Djadir ibn Omar Kalid ben Hadji al Sharidi 
 -Skoro się godzisz na towarzystwo osoby z urwaną pamięcią, to wchodzę w to całym swoim handlowym serduszkiem.
- 
- Doskonale! Wyruszymy jak najszybciej, jeszcze dziś, jeśli Ci to pasuje. 
 

 
 