Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Wskazał głową i przy okazji skierował się tam. ‐Śladów nie wypatrzyłem, ale to przez noc. Rozejrzałsię teraz za śladami.
Był tam ślad stopy, obutej stopy, co nie sugeruje potwora.
‐No cóż, dzisiaj tylko to.
‐ Fakt, że to nie potwór można wziąć za plus. Ale i tak mnie to niepokoi. ‐ powiedział Rivert. ‐ Lepiej zbierajmy się stąd jak najszybciej.
Kiwnął głową i pomógł w składaniu obozu.
Szybko go złożyliście, a jeszcze szybciej ruszyliście w dalszą drogę.
Pozostaje wędrować do celu.
Szczęśliwie nie byliście niepokojeni i pod koniec dnia trafiliście na małe wzgórze, skąd zauważyliście koryto wyschniętej rzeki i jakieś ruiny. //Wiem, podróż miała trwać kilka dni, ale postanowiłem to przyspieszyć.//
//Zrozumiałe. ‐No. Jak rozumiem to jest cel naszej podróży?
///*
‐ Owszem. Najtrudniejsze przed nami.
Z ponurym tonem odpowiedział: ‐Hip hip hura. Mniejsza. Możemy już tam ruszać?
‐ Potrzeba dwóch ochotników na zwiad.
‐Mogę iść.
Po chwili dołączył do Ciebie również Mroczny Elf.
‐Dobry skład, przynajmniej będziemy mogli szybko się wycofać.
//Ty go chciałeś obrazić w ten sposób czy co?//
///Z tego co wiem, to obaj dysponujemy magią cienia i magią dymu. To umożliwia szybko odwrót, z tego co już sprawdzałem ;‐;
//A, myślałem, że posądzasz go o tchórzostwo i o to, że szybko spie**oli w razie niebezpieczeństwa.// Skinął głową i ruszył jako pierwszy.
//Wiesz ty co, jestem pokojowo nastawiony do wszystkich. Ruszył za nim.