Mroczne Królestwo
-
Kuba1001
Pokiwali głowami, w milczeniu i niemalże odruchowo chwytając za charakterystyczne miecze. Dalej, jak zauważyłeś, był również korytarz wykuty w kamieniu, ale oświetlały go płonące pochodnie, a jakieś dwadzieścia metrów dalej dostrzegłeś kolejne oświetlone miejsce, najpewniej komnatę, w której złożono ciało Wampira wraz z artefaktami.
-
-
Kuba1001
Powinny być, grobowiec zastaliście zapieczętowany tak, jak zamknęli go sługusi rycerza wiele dekad bądź nawet wieków temu. Jeśli zaś chodzi o pułapki, to na razie ich nie ma, ale to kwestia czasu, nim na jakąś wpadniecie. Najwidoczniej jest ich niewiele, ale są wystarczająco skuteczne lub finezyjne, aby spełniać swoje zadanie nawet w tak małej liczbie.
-
-
Kuba1001
Nic nie wskazywało na to, aby coś miało Was zaatakować, ale usłyszałeś nagle mrożący krew w żyłach ryk, a gdy się skończył, nastąpił atak. Spodziewalibyście się go od frontu lub zza pleców, ale ten spadł na Was niespodziewanie z góry, gdzie sklepienie jaskini ginęło w mroku. Wyleciały stamtąd cztery Martwce (tak, są w Bestiariuszu), które rzuciły się na Ciebie i Uruk‐Hai, zabijając jednego z nich i skutecznie wiążąc walką pozostałych, toteż musisz poradzić sobie sam z tym potworem, który przyszpilił Cię do ziemi i zacisnął chude, ale niezwykle silne, dłonie na Twojej szyi.
-
-
Kuba1001
To, że nie powinny, nie oznacza wcale, że nie próbowały, choć efekt był rzeczywiście mizerny. Z tą magiczną pomocą zdołałeś wyrwać się z morderczego uścisku, ale Martwiec szybko obrócił się w Twoim kierunku i zaatakował, szerząc kły oraz wymachując pazurami. Z tego, co słyszałeś, i widziałeś kątem oka, Urukowie też zdołali postawić jakąś linię defensywy i dawać odpór potworom, z którymi przyszło im walczyć, a po jakimś czasie zamach jednego z charakterystycznych mieczy wojowników Kresu Nadziei posłał na ziemię najpierw szponiastą rękę upiora, a później jego głowę. Pozbawiony niej korpus upadł niewiele później i dalej.
-
-
Kuba1001
Pozbawiłeś w ten sposób upiora jego kolczastych wypustek na barkach, ale nie zrobiło to na nim wielkiej różnicy, jedynie rozwścieczyło, a on sam pragnął jedynie zaspokoić swój głód, bez względu na rany. Mimo to, pozostałych ciosów uniknął i wzbił się w górę za pomocą swoich skrzydeł. Spodziewałbyś się po tym wiele, ale na pewno nie mocnego kopnięcia, które powaliło Cię na ziemię.
Upadając, kątem oka dostrzegłeś, jak kolejny Martwiec pada trupem, a po nim na ziemię osuwa się jeden z Uruków. -
-
-
-
Kuba1001
Stwór był przygotowany na ten manewr i chwycił dłonią klingę Twojego miecza, drugą sięgając do gardła. Niewiele by brakowało, a by Cię udusił, szczęśliwie pomoc przyszła w porę, gdy urucki miecz rozłupał czaszkę Martwca na dwoje, a ten upadł bez życia przed Tobą.
Zobaczyłeś wtedy Uruka, który uratował Ci życie, poza zmęczeniem walką był cały, choć jego pozostali towarzysze leżeli bez życia na ziemi. -
-
-
-
Kuba1001
Pułapek jednak nie było, więc spokojnie trafiliście do swojego celu, jakim był ułożony na kamiennym piedestale sarkofag w niewielkiej jaskini, zaś po Waszym wejściu do środka, komnata natychmiast rozbłysła światłem, ponieważ tuzin pochodni zapalił się w tym samym czasie, właściwie bez Waszej ingerencji.
-
-
-