Forteca Paktu Trzech
-
-
Kuba1001
Maszerowaliście wysokimi, długimi i, nawet jak dla Was, upiornymi korytarzami fortecy, zatrzymując się ostatecznie przed wielkimi wrotami, których pilnowała para gwardzistów, plugawych Mutantów, wielkich na prawie trzy metry abominacji, w czarnych pancerzach i hełmach zakończonych ostrymi szpikulcami, widać było jedynie ich czerwone oczy i trupio blade dłonie zaciśnięte na dużych, prostokątnych tarczach i berdyszach, przy pasach mieli też jednoręczne młoty bojowe. Jeden charknął coś do drugiego, jakby próbował mówić w jakiejś obcej mowie, i obaj otworzyli Wam drzwi, którymi mogliście dostać się do komnaty głównego dowódcy wojsk Paktu Trzech, osoby numer cztery w całej organizacji, generała Tertekana.
-
Vader0PL
Beliar “Kruk” Erererere
No i pięknie, no i wspaniale. W sumie to na chwilę uznał, że lepiej byłoby, gdyby demony z zemsty za porażkę zabrały go do Pustki. Ale i tak już tutaj stał, a i uciekać nie było sensu, więc powierzył swoje życie artefaktowi, który miałby go uratować w chwili śmierci i tutaj pozostał, oczekując na generała Tertekana. -
Kuba1001
Tak właściwie to powinieneś chyba wkroczyć do środka, jak to zrobiła towarzysząca Ci Wampirzyca, bowiem najwidoczniej generał czekał w środku i im dłużej stoisz w progu, tym bardziej zwiększasz szansę na to, że będziesz musiał wykorzystać swój artefakt, gdy ten potężny Mutant swoimi czterema rękoma skręci Ci kark. W najlepszym wypadku.
-
-
Kuba1001
Ogromna sala, w której się znalazłeś, już na pierwszy rzut oka wyglądała na komnatę tego budzącego grozę Mutanta. Czemu? Na stojaku naprzeciwko wejścia wisiały elementy jego zbroi płytowej, zaś ściany pokrywały różne rodzaje oręża, jakiego używał, bądź różnorakich trofeów po zabitych wrogach, nie wyłączając spreparowanych głów. Uzupełniały to zastawione księgami, zapewne o dawnych wojnach czy ogólnie pojętej sztuce wojennej, szafki oraz wielki stół zasłany różnorakimi mapami, nad którymi pochylał się sam generał Tertekan.
-
-
Kuba1001
Po ukłonach generał zaczął się w Was wpatrywać, a po chwili rzucił krótko i beznamiętnie:
‐ Raport.
‐ A więc, o wielki generale Tertekanie, nasza misja… ‐ zaczęła Wampirzyca, nim pomyślałeś, że mógłbyś ją w tym wyręczyć, ale Mutant machnął prawymi rękoma z zirytowaniem.
‐ Twoją wersję dobrze znam. Wysłuchałem już tylu raportów, że teraz sam potrafiłbym przemienić każdą moją porażkę w zwycięstwo, gdybym musiał tłumaczyć się z niej Paktowi. Ale nie muszę, bo ja nie przegrywam. ‐ warknął, kładąc szczególny nacisk na trzy ostatnie słowa. ‐ Chcę go usłyszeć od niego. -
Vader0PL
Beliar “Kruk” Erererere
Odetchnął głęboko, głównie po to, by głos mu się nie załamał.
‐Wielki generale Tertekanie, odnieśliśmy porażkę w naszej misji. Chociaż udało się doszczętnie zniszczyć Gibelest i przez lata nikt tam się ponownie nie osiedli na większą skalę, to nadal nasze wojska odniosły zwycięstwo tylko nad cywilami i strażą miejską. Regularna armia przetrzebiła nasze szeregi i zmusiła do odwrotu, co Cesarstwo umocni w przekonaniu, że będą w stanie odpierać nasze ataki. Podejrzewam, że jeżeli dojdzie do kolejnego ataku, to będzie trzeba się liczyć z tym, że wojska mogą nie zniszczyć żadnego miasta, natomiast staną od razu do walki z przygotowanymi do tego obrońcami. -
Kuba1001
‐ I co? ‐ zapytał, ale nie Ciebie, tylko Wampirzycę. ‐ Było tak ciężko powiedzieć prawdę? On się nawet nie spocił. A teraz zejdź mi z oczu.
Gdy Twoja towarzyszka wyszła, równie pełna wściekłości na to poniżenie jak i ulgi, że Mutant jej nie zgładził, Tertekan odwrócił się ponownie do Ciebie.
‐ Jakimi siłami dysponowało tam Cesarstwo? -
Vader0PL
Beliar “Kruk” Erererere
‐Głównie prostą lekką piechotą, wyposażoną w kolczugi, przeszywice, zbroje płytowe, lekkie hełmy, tarcze, włócznie i miecze jednoręczne, choć pośród nich pojawiło się kilku wojowników w pełnej płycie, z mieczami dwuręcznymi. Oręż niektórych z żołnierzy w pełnej płycie musiał być zaklęty, gdyż jeden z nich z łatwością pozbawił Gladiusa życia. Dysponowali również łucznikami, kusznikami i kawalerzystami. -
-
-
-
Vader0PL
Beliar “Kruk” Erererere
‐Straciłem setkę kościanych łuczników, dziewięćdziesiąt zombie, czwórkę Wampirów, wszystkie Mutanty, 34 najemników. Pozostało mi 16 najemników, w większości rannych, jeden ranny Wampir, piątka Liszy i piątka Demonów. Wampirzyca dysponowała większymi siłami, więc zapewne odniosła większe straty. ‐ Wziął oddech, by odpowiedzieć na drugie pytanie. ‐ Co do miasta, to była idealna w czasie okazja. Trwał wtedy festyn, a my przedostaliśmy się podstępem przez tylną bramę, podając się za grupę najemników. Przejęliśmy kontrolę nad tylną bramą, podpaliliśmy kilka budynków i uśmierciliśmy napotkane straże. Ponownie korzyść dla nas, gdyż byli pijani. Prawdziwy pogrom rozpoczął się jednak na rynku, gdzie to najemnicy wmieszali się pomiędzy świętujących, by później, po moim rozkazie, rozpocząć walkę. To też się udało, a dalej poszło już szybko. Otwarcie przedniej bramy i wtargnięcie pełnych sił do miasta. Obrońcy nie mieli szans, dali się podejść i zaskoczyć. W walce z wojskiem Cesarstwa to my zostaliśmy zaskoczeni. -
-
-
-
Beliar “Kruk” Erererere
-Tak jest, wielki generale Tertekanie. -
- Przygotuj to, co zostało z Twojego oddziału, do wymarszu i uzupełnij jego skład, żeby być gotowym do ataku, który rozpocznie się za kilka dni. To samo tyczy się Ciebie. - dodał, drugie zdanie kierując do Wampirzycy. - A teraz odejdźcie.