Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Forteca Paktu Trzech

Forteca Paktu Trzech

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
284 Posty 2 Uczestników 2.1k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • VaderV Niedostępny
    VaderV Niedostępny
    Vader ŻBŻP
    napisał ostatnio edytowany przez
    #271

    Beliar “Kruk” Erererere
    Równie dobrze mógł dać kogoś na jego opiekuna. Zwrócił się do najemnika, który go pilnował.
    -- Jesteś w stanie mieć na niego oko? Zostanie ci to wynagrodzone, a Wrona nie będzie sprawiał większych problemów. Potrafi siedzieć w miejscu.

    Baszal “Niziołek” Vallohr
    -- Mogę tutaj poczekać – odparł. – Jestem na widoku, więc raczej zauważycie, jakbym zmienił swoją lokalizację.

    Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
    V.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #272

      - Jak przyjdzie co do czego, dbam najpierw o moją skórę, później o jego. - odparł, wzruszając ramionami, co było zgodą na te warunki, choć rzeczywiście nie masz raczej co liczyć na to, że w decydującej chwili prosty najemnik osłoni swoim ciałem twojego wyrostka.

      Skinął głową i odszedł, aby powiadomić o tym swoich władców. Większość jego eskorty została, choć nie mogli cię rzecz jasna zatrzymać, zabić czy schwytać, ale zrozumiałeś przekaz, jaki nieśli: stój i czekaj.
      //Co do tego stania i czekania to odpiszę mu dopiero, jak zobaczy wymarsz armii Paktu na wojnę.//

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • VaderV Niedostępny
        VaderV Niedostępny
        Vader ŻBŻP
        napisał ostatnio edytowany przez
        #273

        Beliar “Kruk” Erererere
        -- Rozumiem. Właśnie znalazłeś sobie sposób na dodatkowy zarobek bez większych komplikacji.
        Po tych słowach zostawił u niego Wronę, a on sam ruszył do wierzchowca, który był do niego przypisany. Ta sprawa rozwiązana.

        Baszal “Niziołek” Vallohr
        /// KKK. ///

        Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
        V.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #274

          Otrzymałeś jednego z rumaków ze stajni Paktu, które konia przypominało tylko na pierwszy rzut oka i to z daleka: stwór był dużo większy, silniejszy i bardziej masywny, paszczę miał pełną ostrych kłów, a z oczy bił nienaturalny intelekt i żądza krwi. Doskonały wierzchowiec dla kogoś takiego jak ty. Tymczasem armia Paktu wyruszyła, a ty wraz z nią, zajmując miejsce wraz z generałem i innymi ważniejszymi dowódcami w środku szyku.
          //Jeśli nie chcesz z kimś pogadać, to zmienię ci temat i zacznę na miejscu. Nie jestem jeszcze pewien gdzie dokładnie, ale dam znać jak napiszę post.//

          Czekanie, choć sprawiało, że twoja misja niepotrzebnie się przeciągała, w końcu się opłaciło, ponieważ taki widok widzi się tylko raz w życiu, tym lub tamtym… Olbrzymie wrota fortecy otworzyły się szeroko, a wielka armia Paktu Trzech wymaszerowała na wojnę, być może kolejną z wielu, które toczą Elarid jak zaraza, być może na ostatnią w dziejach świata… Próżno było liczyć czy nawet szacować te siły, jednak ze swojego miejsca miałeś doskonały widok na wszystkich, którzy tamtędy szli: na otwierające pochód hordy bezmyślnych Zombie, którym towarzyszyły Ghule oraz liczne Mutanty i inne paskudztwa; na lekkozbrojną piechotę Szkieletów, uzbrojoną w tarcze, włócznie i miecze, na ciężkozbrojnych kościstych wojów z dwuręcznymi mieczami, toporami lub halabardami; później na kordon zakutych w czerwone zbroje jeźdźców, zapewne Wampirów, otaczających kogoś, kto dowodził tą armią; na zastępy Liszy i Wampirów, będących Magami, dowódcami lub elitarnymi wojownikami; na zamykający pochód pokaz menażerii najemników różnych ras i profesji oraz kościanych łuczników i kuszników. Cała ta armia osłaniana była z flanek przez lekką i ciężką jazdę Szkieletów. I choć widywałeś w życiu wiele, to nawet na tobie zrobiło to wrażenie.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • VaderV Niedostępny
            VaderV Niedostępny
            Vader ŻBŻP
            napisał ostatnio edytowany przez
            #275

            Beliar “Kruk” Erererere
            /// Możesz ruszyć do następnego tematu. Tutaj nie mam nic do powiedzenia. ///

            Baszal “Niziołek” Vallohr
            Musiał przyznać, że było to bardziej imponujące, nawet bardziej od zobaczenia bestii morskiej zamkniętej w akwarium w Górze, której sama wielkość była imponująca. Ale to? To był pokaz okrutnego, morderczego piękna, siły z którą musiała się mierzyć każda znana cywilizacja. I chociaż w głębi ducha liczył, że Pakt Trzech nie opuścił w całości Fortecy, to jednak świadomość, że mógłby ruszyć gdzieś dalej, pomijając tę Trójkę, byłaby błogosławieństwem.

            Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
            V.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #276

              //No to widzimy się znowu w Gibelest. Zacznę.//

              Gdy armia odmaszerowała przynajmniej kilka kilometrów od fortecy, kolejna, dużo mniejsza grupka, opuściła jej mury. Liczący około tuzina jeźdźców na kościanych rumakach, zapewne Wampirów lub Nieumarłych, prowadził ten sam krwiopijca, z którym wcześniej rozmawiałeś, więc na pewno nie byli to maruderzy, mający dogonić maszerującą armię. Wampir, tym razem w pełnej zbroi, choć z hełmem przy siodle, zatrzymał swój oddział kilkanaście metrów od ciebie.
              - Moi władcy wyrażają chęć przybycia na te spotkanie. I chcą porozmawiać z tobą. Osobiście. Teraz. - powiedział, robiąc pauzy po każdym zdaniu, aby podkreślić wagę tych słów.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • VaderV Niedostępny
                VaderV Niedostępny
                Vader ŻBŻP
                napisał ostatnio edytowany przez
                #277

                Baszal “Niziołek” Vallohr
                Niezbyt mu się to podobało, jednakże pełnił oficjalną rolę Posłańca Góry i musiał się z tego obowiązku wywiązać. Dlatego też opuścił platformę, na której się znajdywał, po czym zwrócił się w stronę Wampira.
                -- Mogę ruszać. Broń zostawić tutaj? – zapytał.

                Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                V.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #278

                  - Wyglądasz jakbyś cały był bronią. - mruknął cicho Wampir, ale gdy zorientował się, że go usłyszałeś, odchrząknął i powiedział głośniej: - Zdaj ją jednemu z naszych rycerzy, wraz z resztą ekwipunku. Oddamy ci wszystko, gdy opuścisz fortecę. Nie żeby ci się to do czegoś w ogóle przydało, gdybyś spróbował konfrontacji z najpotężniejszymi istotami na świecie.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • VaderV Niedostępny
                    VaderV Niedostępny
                    Vader ŻBŻP
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #279

                    Baszal “Niziołek” Vallohr
                    Z racji na to, że miał na sobie jedynie pelerynę i topór, ściągnął odzienie i zawinął nią topór, po czym podał ją jednemu z rycerzy, chociaż miał przeczucie, że broń dostosowana do jego rozmiarów mogła być odrobinę za ciężka dla rycerza już w pełnej zbroi.
                    Pancerza jednak nie mógł zdjąć, dlatego też w milczeniu ruszył dalej z Wampirem.

                    Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                    V.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #280

                      Miałeś rację, ale i z tym wampirzy jeźdźcy sobie poradzili, przewiązując pakunek rzemieniami tak, że wieźli je razem, między swoimi końmi. Eskortowany z każdej strony przez rycerzy, przekroczyłeś olbrzymią bramę fortecy, zabezpieczoną żelazną bramą z okuciem i spuszczaną kratą. Chwilę spędziłeś w niemal całkowitym mroku, gdy przechodziliście pod murem, wchodząc do środka kolejną bramą. Przez chwilę nie do końca rozumiałeś, o co tu chodzi, bo zastałeś tam tylko pustkę, nie było tam nic poza kilkoma mniejszymi bastionami. Dopiero po chwili twój wzrok przeniósł się dalej, na drugą linię murów, identyczną jak pierwsza, pełną bastionów, baszt i wież, gęsto usianą blankami, z kolejnymi bramami. Manewrując ostrożnie wyuczoną ścieżką, czasem wijąc się lub kręcąc w kółko, aby ominąć pułapki, dotarliście do bramy. Po jej przekroczeniu sytuacja się powtórzyła: trzecia linia murów, taka jak dwie pozostałe. Dopiero, gdy przekroczyliście i ją, zastaliście olbrzymi, zabudowany kompleks, w którym wyróżniały się wysokie, strzeliste wieże, których łącznie było pięć.
                      - Moi władcy czekają. - powiedział Wampir i zszedł z wierzchowca, dalej prowadząc cię pieszo, ręką wskazując na jeden z budynków. - Imponujące, czyż nie? Sami Pradawni musieliby się natrudzić, aby zawalić te mury.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • VaderV Niedostępny
                        VaderV Niedostępny
                        Vader ŻBŻP
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #281

                        Baszal “Niziołek” Vallohr
                        Lekko wątpił, żeby Pradawnym sprawiały problem dzieła ich własnych dzieł, jednakże nie był tutaj po to, by krytykować infrastrukturę, ani też szukać zaczepki wśród tutejszych. Był posłańcem, miał pełnić rolę posłańca i też z tej roli zamierzał się wywiązać. Niemniej jednak, ruszył za Wampirem w milczeniu, korzystając z tego, że pełna zbroja ukrywała wszystkie możliwe emocje z jego strony.

                        Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                        V.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #282

                          Nie byłeś pewien czy Drow zrozumiał aluzję zawartą w twoim milczeniu i dlatego nie odpowiadał, czy po prostu celem jego wypowiedzi nie było wciągnięcie cię w dyskusję, ale milczeliście, idąc ku głównej siedzibie liderów Paktu. Wielką, żelazną bramę otwierano przy pomocy kołowrotów, po jednym na jej skrzydło. Gdy świsnęły baty wampirzych nadzorców, tuzin Trolli przy każdym kołowrocie zaczęło go pchać lub ciągnąć, uruchamiając mechanizm. Powoli, wrota stanęły przed tobą otworem, ze środka zaś zdawał się wyzierać mrok, rozpacz i jakaś dziwna, nieznana ci energia.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • VaderV Niedostępny
                            VaderV Niedostępny
                            Vader ŻBŻP
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #283

                            Baszal “Niziołek” Vallohr
                            Zdecydowanie po tym wszystkim będzie musiał wrócić do Góry, zdać raport i pozwolić przeczyścić pancerz z tego wszystkiego. Nie, że odczuwał odrazę przed tym, co tutaj panowało, jednakże czuł się brudny od chwili, kiedy się tutaj znajdywał, nawet jeżeli było to przeczucie bardziej wewnętrzne, niż zewnętrzne. Na tę chwilę jednak, pozostał na swoim miejscu, czekając na dalsze ruchy, bądź polecenia Wampira.

                            Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                            V.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #284

                              Ku twojemu zdziwieniu, po wejściu do środka zastałeś przestronny korytarz, oświetlony co prawda licznymi pochodniami, ale był on na tyle długi, że ciężko było ci dostrzec cokolwiek, co byłoby dalej, niż dziesięć metrów. Korytarz zdawał się ciągnąć bez końca, po jego obu stronach co chwilę pojawiały się masywne drzwi, wszystkie zamknięte na cztery spusty.
                              - To pomieszczenia reprezentacyjne, a także te, które są przeznaczone dla gości Paktu. - wyjaśnił ci Wampir, co nieco cię zdziwiło: Pakt nie wyglądał na organizację, która często przyjmowała kogoś w swoje progi. Tak czy siak, dotarliście wreszcie do rozwidlenia korytarza, a przed tobą, zgodnie z wypowiedzianymi wskazówkami krwiopijcy, czekały trzy opcje: obejrzeć pomieszczenia na tym poziomie twierdzy, udać się na rozwidleniu w lewo, gdzie znajdowały się komnaty, magazyny składników alchemicznych i pracownie Nistera Famposa, wybitnego Alchemika i Mutagenisty, bądź udać się w prawo, gdzie czekały na ciebie schody prowadzące w dół, gdzie poza lochami, magazynami zwłok i pomieszczeniami, których przeznaczenia mogłeś się tylko domyślać, zamieszkiwali dwaj pozostali członkowie Paktu Trzech.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                              • Zaloguj się

                              • Nie masz konta? Zarejestruj się

                              • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                              • Pierwszy post
                                Ostatni post
                              0
                              • Kategorie
                              • Ostatnie
                              • Użytkownicy
                              • Grupy